|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Michał Dworzyński |
|
2008-03-17
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 11 na 12 marca 2008
gościem w studio Radia PiK był:
MICHAŁ DWORZYŃSKI
– dyrygent, laureat wielu prestiżowych, międzynarodowych konkursów dyrygenckich.
konkursy
W moim życiu artystycznym zmieniło się wiele, choć w dalszym ciągu jestem na początku mojej drogi zawodowej. Dotychczas był to teren krajowy a obecnie występuję w Europie, głównie zachodniej. Miałem przyjemność wygrać trzy prestiżowe konkursy: Międzynarodowy Konkurs Dyrygencki "LOVRO VON MATAčIĆ" w Zagrzebiu (Chorwacja), w Suwon (Korea Południowa) i DONATELLA FLICK CONDUCTING COMPETITION w Londynie. Ten ostatni konkurs kompletnie zmienił moje życie. W nagrodę zostałem asystentem tak wybitnych dyrygentów jak Sir Collina Davisa czy Valerego Gergieva i możliwość pracy z orkiestrą London Symphony. Rola asystenta polega na pomocy w przygotowaniu koncertu a także, W przypadku niedyspozycji mistrza, zastąpieniu jego przy pulpicie dyrygenckim. Muszę przyznać, iż jako młody, dwudziestoośmioletni dyrygent, zostałem bardzo sympatycznie przyjęty przez muzyków którzy, na co dzień grają pod batutą wielu światowej sławy dyrygentów. Podpisałem kontrakt z jedną z największych, europejskich agencji koncertowych i dzięki temu mam możliwość dyrygować, między innymi, znakomitymi orkiestrami symfonicznymi BBC.
znak zodiaku Pamiętliwy i bardzo konsekwentny skorpion
hobby Zawsze pasjonowała mnie dobra książka. Od półtora roku relaksuje mnie rozwiązywanie krzyżówek z cyferkami typu "Sudoku". Lubię także wędrówki po internecie.
wady
Typowa dla skorpiona pamiętliwość. Nie jest łatwo mnie sprowokować, ale kiedy już to nastąpi, staję się bardzo niemiły szczególnie w niektórych urzędach, gdzie pracownik zachowuje się lekceważąco w stosunku do petenta.
zalety Trudno wymieniać własne zalety. Na pewno punktualność, uczynność i przywiązanie do ludzi, którzy dla mnie wiele znaczą.
fortuna
Nigdy nie przywiązywałem wielkiej wagi do posiadania pieniędzy. Ostatnio będąc w Szwajcarii na festiwalu w Lucernie marzyłem, żeby kupić piękny domek na wzgórzach, nad jeziorem. Gdybym nagle stał się posiadaczem wielkiej fortuny na pewno wspomógłbym osoby potrzebujące ale także spełniłbym moje wielkie marzenie, stworzyłbym własną orkiestrę, składającą się z wybitnych muzyków z którą bym koncertował i nagrywałbym ciekawy repertuar.
w kuchni
Umiem gotować, przyrządzić proste dania: sałatkę z szynką, ananasem, kukurydzą, jajkiem, papryką, upiec kurczaka z chińszczyzną, schabowego, karkówkę. Bardzo lubię kaczkę nadziewaną ale nie potrafię jej przygotować.
ideał kobiety
To jest pytanie rzeka. Nie jestem zbyt wysoki i dlatego lepiej czuję się w towarzystwie kobiet o średnim wzroście. Lekko korpulentna brunetka, wyrozumiała, do której można mieć pełne zaufanie.
jestem dumny
Najbardziej dumny jestem z mojego siedmiomiesięcznego synka Maksymiliana którego niestety bardzo rzadko widuję. Jestem dumny, że posiadam grono fantastycznych, oddanych mi przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć.
w domu
Przyszedłem na świat w bydgoskim szpitali na Kapuściskach. Wychowałem się na Wyżynach przy ulicy Ogrody. Ojciec jest muzykiem, fagocistą orkiestry symfonicznej Filharmonii Pomorskiej. Naukę muzyki rozpocząłem w podstawowej szkole muzycznej na skrzypcach. W młodości marzyłem żeby zostać przyrodnikiem, jednak już pod koniec szkoły podstawowej chciałem zostać dyrygentem. W średniej szkole muzycznej próbowałem swoich możliwości w kompozycji. Pierwszy raz stanąłem za pulpitem dyrygenckim szkolnej orkiestry, kiedy zaprezentowałem moją kompozycję – hymn szkoły. Później miałem przyjemność dyrygowania młodzieżową Orkiestrą Salonową. Studia dyrygentury na Akademii Muzycznej w Warszawie odbyłem pod okiem mistrza Antoniego Wita. W połowie trzeciego roku studiów otrzymałem zatrudnienie w Narodowej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach jako asystent mojego mistrza. Studia ukończyłem z wyróżnieniem.
dedykacja Moim rodzicom, którym w zasadzie wszystko zawdzięczam, dedykuję piosenkę "Nie ma jak u mamy".
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|