|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Eugeniusz Kłopotek |
|
2008-02-12
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 05 na 06 lutego 2008
gościem w studio Radia PiK był:
EUGENIUSZ KŁOPOTEK
– poseł na sejm RP.
znak zodiaku: Z 15 listopada, podobno dość mocny i ostry skorpion.
stan cywilny: Zaobrączkowany. Z małżonką mamy dwóch dorosłych synów: Członkiem rodziny jest także Atos – owczarek niemiecki.
hobby:
Moją wielką pasją jest sport. Staram się uprawiać nadal rekreacyjnie. Gram w koszykówkę, chodzę na siłownię, biegam, głównie z psem. Latem jeżdżę na rowerze. Interesuje mnie dobra literatura historyczna. W zbieractwo nie bawię się.
wady:
Z pewnością, jak każdy z nas, nie jestem pozbawiony wad. Przypuszczam, że jedną z moich wad jest nadpobudliwość i niecierpliwość.
zalety:
Raczej jestem dobroduszny. Nie ma we mnie chęci zemsty ani poczucia odwetu. Wewnętrzne uporządkowanie pozwala na realizację zamierzonych celów porządnie i do końca.
wielka fortuna:
Gdybym nagle wygrał kilkanaście milionów w Toto Lotka na pewno powstałby problem, bo nigdy nie miałem w życiu nadmiernych, wygórowanych oczekiwań, również tych materialnych. Z pewnością dużą część tej kwoty przeznaczyłbym na cele charytatywne. Zafundowałbym sobie, kilkumiesięczną, podróż dookoła świata.
w kuchni:
Lubię i umiem gotować. Robię znakomitą jajecznice na boczku, z cebulką. Gdybym prowadził kuchnię to nikłby głodny i chłodny nie wychodził.
ideał kobiety:
Jest to trudne i podchwytliwe pytanie. Na pewno musi być atrakcyjna, ale przede wszystkim powinna być dobrym, życiowym partnerem, przy którym nie można się nudzić.
nie znoszę:
Nie cierpię fałszu i kłamstwa. W polityce nieraz wszystkiego powiedzieć nie można, ale przynajmniej, jeśli już mówisz, to nie kłam wprost, bądź nie fałszuj rzeczywistości. Mój ojciec mawiał: „Jak nie wiesz jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie”.
jestem dumny...
Byłem dumny z narodzin synów, a ostatnio z narodzin pierwszego wnuka. Dużo satysfakcji sprawiło mi ukończenie, z wyróżnieniem, Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. Powodem do dumy, do satysfakcji, był moment kiedy kończyłem pracę jako wicewojewoda bydgoski i wyborcy docenili mnie, skoro zostałem posłem RP. Obecnie, kiedy po raz trzeci zostałem posłem, podczas pożegnania z załogą Zakładu Doświadczalnego Instytutu Zootechniki w Kołudzie Wielkiej, którego byłem dyrektorem, mój zwierzchnik powiedział: „Jednak są politycy, którzy mogą być niezłymi managerami”.
w domu
Urodziłem się w Chojnicach, bo tam był najbliższy szpital, ale całą swoją młodość spędziłem w Śliwicach a później w Osiu. Mam trzech młodszych braci. Ojciec był naczelnikiem poczty i już wcześnie rano mogłem przeglądać najświeższą prasę. Od wczesnej młodości uprawiałem sport. Będąc piętnastoletnim młodzieńcem, zostałem wybrany na gospodarza klubu LZS Grom Osie. Śpiewałem w szkolnym chórze i recytowałem wiersze.
w średniej szkole
To było Liceum Ogólnokształcące w Świeciu. Z dużym sentymentem wspominam, już nieżyjącą, panią profesor Kobusińską, która nadała mi szlifu recytatorskiego i kiedy startując już na poziomie wojewódzkim konkursu zajmowałem czołowe miejsca. Nie mieszkałem w internacie. Codziennie dojeżdżałem autobusem 32 kilometry. Pobudka była o 5.3o. W raz z rówieśnikami fascynowała nas muzyka Beatlesów i Rolling Stonesów ale mnie bardziej grupy Queen i Freddie Merkury i z polskich Czesława Niemena.
studia
Początkowo miał być to AWF, ale w końcu skończyło się na Akademii Techniczno-Rolniczej w Bydgoszczy. To był piękny okres w moim życiu. Mieszkałem w akademiku, początkowo w pokoju sześcioosobowym a później w dwuosobowym. Grałem w piłkę rzną w AZSie Bydgoszcz. Podczas studiów służby specjalne próbowały mnie zwerbować, ale bez skutku. Początkowo, za namową profesorów, chciałem pozostać na uczelni i robić karierę naukową, ale doszedłem do wniosku, że lepiej skonfrontować swoją, teoretyczną wiedzę w praktyce. Zostałem zatrudniony w PGR Wojnowo, a właściwie w podległej placówce, bazie hodowlanej w Trzeciewnicy, gdzie pracowali więźniowie z Potulic.
kabaret Dawniej bardzo lubiłem polityczny kabaret Jana Pietrzaka. Dziś podoba mi się nasz kabaret Klika Antoniego Szpaka i Marka Sobczaka oraz kabaret z gwarą śląską. To mnie, w jakiś sposób, rzeczywiście rozwesela.
w tańcu Średnio, chociaż w młodości tańczyłem w zespole ludowym w szkole podstawowej. W tym karnawale, mimo, że taki krótki, dwa bale zaliczyłem.
dedykacja
Małżonce, za cierpliwość i częstą samotność w związku z wykonywaną przeze mnie pracą posła, dedykuję jeden z przebojów Fredzie Merkury, a czytelnikom i radiosłuchaczom dedykuję przebój Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat".
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|