|
 |
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
 |
 |
 |
|
 |
|
 |
Archiwum |
 |
|
 |
Marek Jakubowski |
 |
2007-11-19
|

Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 13 na 14 listopada 2007
gościem w studio Radia PiK był:
prof. MAREK JAKUBOWSKI
– filozof, kierownik zakładu filozofii polityki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.
znak zodiaku: To świetny znak: bliźnięta, choć ostatnio stwierdziłem, że nie jestem typowym bliźniakiem, bo bardzo się różnię od najsłynniejszych polskich braci: prezydenta i premiera.
stan cywilny: Z małżonką Bogusławą mamy dwóch synów: Andrzeja i Wojtka.
hobby: Wśród znajomych i bliskich jestem znany jako fanatyczny zbieracz grzybów.
wady: Szybko wpadam w gniew ale mi to bardzo szybko przechodzi.
zalety: Mówiąc krótko jestem wierny w przyjaźni.
samochód marzeń: Moje marzenia, jeśli chodzi o samochody, nie są zbyt wielkie. Uważam, że są jakieś granice przyzwoitości które należy przestrzegać. W końcu samochód jest tylko rzeczą użytkową a nie symbolem prestiżu. Oczywiście powinien być wygodny, bezpieczny, posiadający odpowiednio dużą moc silnika.
w kuchni: Do kuchni wchodzę nie tylko, żeby sprawdzić jakie dania przyrządzono, ale od czasu do czasu lubię coś ugotować. Najczęściej różne dania, szczególnie z warzyw, przygotowuje w domku letniskowym. Gdybym miał wybrać zestaw obiadowy z kuchni polskiej to na przystawkę węgorza w galarecie, z zup żurek, barszcz lub grochowa a na drugie danie sandacz lub żeberka.
ideał kobiety… To akurat jest łatwe pytanie, bo opiszę moją żonę, łączącą piękno zewnętrzne z wewnętrznym
Nie znoszę… Bardzo nie lubię chamstwa i agresji, dlatego trudno mi się poruszać naszymi chodnikami. To jedyny widoczny, negatywny skutek naszej tzw. transformacji sprzed osiemnastu lat.
w domu Urodziłem się w Nowym mieście Lubawskim, ale już po sześciu miesiącach przeprowadziliśmy się do Tucholi. W dzieciństwie miałem swoją drużynę "indyjańską", z którą walczyłem z innymi drużynami w okolicznych lasach.
W tym czasie marzyłem, żeby zostać maszynistą, później strażakiem. Mając dwanaście lat, pod wpływem starszej siostry która skończyła studia, postanowiłem być chemikiem. W domu miałem laboratorium wyposażone lepiej jak większość szkół w powiecie za sprawą mojej siostry i szwagra, również chemika. Nieraz miewałem nieprzyjemności kiedy następował wybuch w laboratorium, a pod nami znajdował się Inspektorat Szkolny w którym pracował ojciec.
średnia szkoła Pierwsze dwa lata uczyłem się w liceum ogólnokształcącym w Tucholi. Wtedy moja rodzina przeprowadziła się do Bydgoszczy i ostatnie dwa lata uczęszczałem do liceum ogólnokształcącego nr IV na Osiedlu Leśnym w Bydgoszczy. Życie towarzyskie młodzieży odbywało się na prywatkach. Moje dorastanie przypadało na rywalizację dwóch super grup Beatlesów i Rolling Stonesów. W tym sporze ja stanąłen po stronie Rolling Stonesów, jednak moim największym idolem był Jimi Hendrix. Moje ambicje chemiczne nie bardzo się spełniły, bo najbardziej interesowały mnie przedmioty humanistyczne język polski i historia. Już w dziesiątej klasie postanowiłem, że podejmę studia historyczne.
jestem dumny… Na pewno są to momenty związane z powstaniem i rozwojem mojej rodziny. Poznanie mojej żony, ślub, pierwsze mieszkanie, narodziny dzieci.
W sferze naukowej to kolejne stopnie są w sposób oczywisty momentami poczucia sukcesu. Publikacje, a zwłaszcza ukazanie się książki, jest, oczywiście we właściwych proporcjach, jak pojawienie się dziecka.
dedykacja Małżonce i chłopcom dedykuję przebój Janis Joplin.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
 |
|
|
 |
|