|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Jan Montowski |
|
2007-09-17
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 11 na 12 września 2007
gościem w studio Radia PiK był:
Mec. JAN MONTOWSKI
– dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy.
znak zodiaku: Jestem typowym odpowiednikiem graficznego znaku ryb, one rzeczywiście płyną w przeciwnych kierunkach.
stan cywilny: Z żoną Marzeną mamy dwoje dzieci: Małgorzatę i Jakuba. Syn jest absolwentem wydziału prawa a córka ukończyła trzeci rok prawa. Po domu od czternastu lat biega jamnik o wdzięcznym imieniu Kacperek.
hobby: Sporo czasu poświęcam na dobrą lekturę, słuchanie muzyki i spotkania z przyjaciółmi.
wady: Moją główną wadą jest głęboka skłonność do melancholii i do ponuractwa.
zalety: O tych w ogóle nie chciałbym mówić. Trudno być sędzią w swojej sprawie.
samochód marzeń: Duże wrażenia robią na mnie samochody skandynawskie np. Saab, Volvo, ze względu na solidność i ze względu na skandynawski charakter, który w nich tkwi: chłodna elegancja i tradycyjna linia.
ideał kobiety: Sporo lat temu, na samym początku studiów, poznałem taki ideał kobiety. Był październik, a zatem podczas pięknej, kolorowej, bajecznej jesieni, przyjechał ten ideał do Torunia z Giżycka. To obecna moja żona, posiadająca wszystkie cechy ideału: długowłosa blondynka o regularnych rysach twarzy, pięknych dłoniach, bardzo zgrabnej sylwetce i wielkich zaletach ducha: inteligencji, przenikliwości i cieple.
w domu Urodziłem się w Tucholi. Los sprawił, że moi rodzice po ukończeniu studiów lekarskich otrzymali nakaz pracy do Tucholi i tak stałem się "tucholakiem". W połowie szkoły podstawowej przeprowadziliśmy się do Bydgoszczy, jednak ogromny sentyment do Tucholi pozostał do dziś. We wczesnej młodości marzyłem, żeby być lotnikiem lub marynarzem. Z tego okresu pamiętam nagrania, których namiętnie słucha ojciec. Była to muzyka amerykańska Glenna Millera czy Franka Sinatry. Moje muzyczne upodobania diametralnie się zmieniły, kiedy zostałem porażony rockiem. Jimi Hendrix i Janis Joplin stali się moimi idolami.
średnia szkoła Uczęszczałem do liceum ogólnokształcącego nr 1 na placu Wolności w Bydgoszczy. Zdecydowanie bardziej lubiłem przedmioty humanistyczne niż ścisłe. Szkoła średnia był to okres mojej wielkiej pasji sportowej. Z dużym powodzeniem uprawiałem w klubie Zawisza wioślarstwo pod okiem trenera pana Kazimierza Neumana. Mogę powiedzieć, że całą szkołę średnią, dzień w dzień, łącznie z sobotami i niedzielami, przewiosłowałem. Przez pewien okres występowałem w kadrze narodowej juniorów.
studia Rodzice sądzili, że ja lub moja bliźniacza siostra pójdziemy w ich ślady, zostaniemy lekarzami. Niestety ich marzenia się nie spełniły. Wyjechałem do Torunia na studia prawnicze. Im bardziej wstecz, tym bardziej zazdroszczę pokoleniom, które tę uczelnię kończyły. Zazdroszczę mojemu przyjacielowi po fachu Mec. Witoldowi Burkerowi, że jeszcze bliżej był tych czasów toruńskich które obecnie jawią się zupełnie magicznymi. Toruń w okresie powojennym skupił znakomitą część elity intelektualnej, głównie z Wilna, Tak wielcy naukowcy, intelektualiści jak Elzenberg, Hutnikiewicz i wielu innych, dali toruńskiej uczelni zasłużony prestiż. Mając stancję, wynajętą przez rodziców, nieustannie pielgrzymowałem po akademikach za już wspomnianym ideałem kobiety. Pobraliśmy się na trzecim roku.
jestem dumny… Z całą pewnością byliśmy z żoną bardzo dumni tuż po zdaniu egzaminu magisterskiego. To był moment, który uskrzydlał. Byliśmy młodą rodziną, udało nam się bez kłopotów i w terminie ukończyć studia. Wydawało mam się, że świat jest piękny i stoi przed nami otworem. Jesteśmy dumni z wszelkich sukcesów naszych dzieci.
dedykacja Początek z adagia V Symfonii Mahlera dedykuję moim bliskim: małżonce, córce a przede wszystkim synowi, który uwielbia muzykę klasyczną, z tą muzyką żyje i jest z nią bardzo związany.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|