|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Lucyna Kojder-Szweda |
|
2007-07-16
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 10 na 11 lipca 2007 gościem w studio Radia PiK była:
LUCYNA KOJDER-SZWEDA
- zastępca prezydenta miasta Bydgoszczy.
znak zodiaku: Wodnik. Myślę, że mam wiele cech typowego wodnika. Gdzieś wyczytałam takie stwierdzenie: "To o czym wie wodnik dzisiaj, inni będą wiedzieli za rok". Przede wszystkim wodnik lubi wolność, nie wolno go krępować, skrępowany ucieka.
stan cywilny: Z mężem Januszem mamy dwie dorosłe córki: Paulinę i Dorotę. Mamy trzech wnuków: siedmioletniego Wojtka, czteroletniego Mikołaja i dwuletniego Szymona. Rodzinie towarzyszy sympatyczny pies Karlos, przygarnięty ze schroniska.
hobby: Pasjonuję się wieloma rzeczami między innymi parapsychologią, ale obecnie nie mam na to czasu. wady: Moją największą wadą jest spóźnialstwo. Usprawiedliwia mnie nienormowany czas pracy także w weekendy.
zalety: Wyznaję zasadę – "być sprawiedliwym". Sprawiedliwym we wszystkim co się robi, w ocenie człowieka i zdarzeń.
ulubiony kwiat: Oczywiście róże, purpurowe. Lubię także goździki mimo, że się kojarzą z minioną epoką.
samochód marzeń: Nawet gdybym wygrała wielką kwotę w Toto-Lotka nie kupiłabym Porsche. Mnie zawsze potrzebne jest sprawne auto do szybkiego przemieszczania się. Nie marzę o super samochodzie. Wolałabym większość tej wygranej rozdać biednym.
w kuchni: Gotowanie nie jest moją pasją. Podobno potrafię nieźle upiec mięso może dlatego, iż jestem mięsożerna. W restauracji nie zamawiam przystawki ani zupy tylko danie zasadnicze. Może to być kotlet wypełniający cały talerz z kapustą zasmażaną lub buraczkami.
ideał mężczyzny: Wgląd zewnętrzny jest najmniej ważny. Kobieta musi mieć poczucie bezpieczeństwa u boku mężczyzny.
w domu Urodziłam się w Bydgoszczy przy ulicy Hetmańskiej. Będąc małą dziewczynką marzyłam, żeby zostać lekarzem. W rodzinie było sporo osób muzykujących, szczególnie wujek Gerard, świetnie grający na fortepianie. Początkowo wujek uczył mnie gry na tym instrumencie, a póź niej prywatnych lekcji udzielała mi nauczycielka muzyki. Bardziej pasjonował mnie taniec. Uczęszczałam na zajęcia do młodzieżowej szkółki baletowej przy Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Z tamtego okresu pamiętam przeboje Ady Rusowicz, Karin Stanek, Maryli Rodowicz, Stana Borysa i Czesława Niemena.
średnia szkoła Uczęszczałam do „jedynki”, Liceum Ogólnokształcącego nr 1. Najbardziej interesowały mnie przedmioty humanistyczne a chemię i fizykę traktowałam jako zło konieczne. Wtedy najbardziej fascynowały nas dwie światowe grupy: The Beatles i Rolling Stones. Zdobycie płyty z tymi zespołami graniczyło z cudem. Studniówka jak i bal maturalny odbyły się w szkolnej auli.
studia Chciałam studiować psychologię w Poznaniu ale kłopoty ze zdrowiem pokrzyżowały moje plany. Podjęłam naukę w pomaturalnym, dwuletnim studium Gagarina o specjalności budowlanej. Następnie rozpoczęłam studia na wydziale prawa i administracji Akademii Bydgoskiej. To były trzyletnie studia licencjackie. Studia magisterskie ukończyłam na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Potem jeszcze odbyłam roczne, podyplomowe studia z prawa zamówień publicznych.
jestem dumna… Dumna jestem, że mam tak wspaniałe córki. Cieszę się, że mogłam im dać "bilet do życia" w postaci wykształcenia. W sferze zawodowej dużo satysfakcji dały mi awanse na stanowiskach administracyjnych. Rozpoczynałam, szesnaście lat temu, od stanowiska podinspektora a dziś mam zaszczyt pełnić funkcję zastępcy prezydenta miasta.
dedykacja Chciałabym zadedykować jakiś piękny utwór mojej starszej córce Paulinie i wnukom, których spotkało wielkie nieszczęście. Chcę córce powiedzieć, że zawsze ją kocham, zawsze będę przy niej wierząc w to, iż słońce dla niej zaświeci. Mając taką możliwość, dziękuję rodzinie i przyjaciołom za wsparcie w tych ciężkich chwilach.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|