Piątek 2025.02.07 Imieniny: Ryszarda, Teodora Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Barbara Krafftówna
2007-06-04


Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 29 na 30 maja 2007
gościem w studio Radia PiK była:

BARBARA KRAFFTÓWNA

wielka gwiazda teatru, filmu, kabaretu i estrady
obchodząca jubileusz "60-lecia pracy artystycznej".


jubileusz
Trudno mi uwierzyć, że to już sześćdziesiąt lat. Ja humorystycznie to nazywam 60 lat + VAT.
Okazało się, iż spektaklem jubileuszowym będzie monodram którego unikałam przez całe, aktorskie życie.
"Błękitny diabeł" to monodram o Marlenie Dietrich. Do realizacji takiego projektu trzeba niewątpliwie dużej
sprawności fizycznej i intelektualnej. Nie wiem jak to się dzieje, bo jestem dzieckiem nie donoszonym
a w dzieciństwie słabowitym i chorowitym. Całe życie stosuje wobec siebie wielką dyscyplinę.

znak zodiaku:
 Strzelec

stan cywilny:
Zmienny, aktualnie wdowa. Mam syna Piotra, który początkowo zajmował się podwodną
archeologią śródziemnomorską, a obecnie zmienił zainteresowania na programy komputerowe.

hobby:
 Nie wiem, czy będę ścisła w odpowiedzi bo hobbyści kojarzą mi się z jakimś określonym celem,
z chorobliwą pasją. Ja to nazywam miłością. Jak się zakocham w jakimś przed- miocie, w jakieś sprawie
to wtedy chciałabym to mieć i na ogół staram się to zdobyć. Kobieta zmienną jest w związku z tym
zdecydowanie obserwuję, w różnych okresach u siebie tę zmienność.

wady:
Mam ich mnóstwo. Pierwszą wadą jest zazdrość o to, że nie mogę czegoś pokonać
a inne kobiety radzą sobie z tym znakomicie. Na przykład, chciałabym być bardzo dobrą
organi
zatorską mojego życia artystycznego i prywatnego.
Z całą pewnością nie jestem pedantką,
 jeśli chodzi o porządek w domu.

zalety:
Chyba zaletą jest, męcząca dla otoczenia, zbytnia dokładność. Mój własny syn kiedyś mi powiedział:
"jak kiedyś będziesz leżała w trumience to podniesiesz wieko i spytasz, czy wszystkie sprawy są załatwione".
 

ulubiony kwiat:
Kwiat jest tak niezwykłym elementem naszej egzystencji i wielka ich ilość na naszym globie,
więc trudno jest wybrać najpiękniejszy. Lubię, pod koniec zimy, frezje , pachnący kwiat prawie na śniegu.
Kiedy los rzucił mnie za ocean w ciepły klimat, to spotkałam się z ogromną ilością prześlicznych kwiatów.

w kuchni:
W momentach mniej intensywnej pracy bardzo lubię przebywać w kuchni, gotow
ać.
W czasach powojennych, gdzie nie było pieniędzy i żywności, potrafiłam zrobić z dwudziestu
dekagramów wołowiny gulasz na dwa tygodnie. Niektórym stołownikom trafiało się w porcji mięso.
Do dziś to z rozrzewnieniem wspominają. W kalendarzu z 1947 roku znalazłam przepis na gulasz
kartoflano-grzybowy. Ulubiona przystawka – świeży tatar, zupa – delikatny rosół z ryby z rzeżuchą,
drugie danie ryba i deser lodowy.

ideał mężczyzny:
Bardzo śmiesznie będzie brzmiała odpowiedź. Mężczyzna powinien być czysty i pachnący.
Na początku było umiłowanie blondynów. Skreśleni byli bruneci, bo jak czarni to prawdopodobnie niedomyci.
Trwało to do momentu, dopóki nie stanęłam twarzą w twarz z obcym brunetem, za którego w ciągu dziesięciu dni
wyszłam za mąż. Mój ukochany był fenomenalnym organizatorem, był otwarty dla świata nie miał żadnych barier.

w domu
Dom w którym się urodziłam jakimś cudem ocalał. Była to klinika Omega w Alejach Jerozolimskich.
Mieszkaliśmy przy ulicy Wspólnej w Warszawie. Od wczesnej młodości inscenizowałam różnego rodzaju
zadania aktorskie. Najczęściej moim partnerem "teatralnym" był mój ukochany ojciec z zawodu architekt.
Były też dość niebezpieczne zabawy, tańce na parapecie wielkiego weneckiego okna. Zakładałem się
z koleżankami ilu przechodniów mnie zauważy ilu się zatrzyma. Ze sztuką teatralną zetknęłam się już
mając kilkanaście lat, bo starsza siostra zabierała mnie na zajęcia w podziemnym Studiu Iwo Galla.
Szkołę średnią, podczas wojny, zaczynałam na Wołyniu a ukończyłam w Warszawie.
Szkołę dramatyczną ukończyłam w Krakowie. Do Warszawy powróciłam w 1953 roku.

jestem dumna
Dumna jestem z tego, że udało mi się w zawodzie nie zgubić najcenniejszych wartości przekazywanych,
przed laty, przez moich mistrzów, profesorów. Z sfery prywatnej, dumna jestem, że pokonałam okresy
bardzo ciężkie osobistych przeżyć, śmierć najbliższych mi osób. Dziś doceniam, że pomoc przyjaciół
w ciężkich chwilach jest bezcenna.


dedykacja

Czytelnikom i radiosłuchaczom dedykuję jedną z piosenek Kabaretu Starszych Panów w moim wykonaniu,
pasującą do okoliczności tej wizyty tu - pod dachem Polskiego Radia w Bydgoszczy, gdzie swoją karierę
zaczynał Jeremi Przybora. Jadąc do tego miasta uzmysłowiłam sobie, iż Bydgoszcz przypadła
na początek karier aktorskich wielu dziś gwiazd polskiego teatru.



Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry