Piątek 2025.01.31 Imieniny: Jana, Ludwiki Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Henryk Martenka
2007-05-15


Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 08 na 09 maja 2007
gościem w studio Radia PiK będzie:

HENRYK  MARTENKA

dziennikarz, recenzent muzyczny,
dyrektor Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego
im. Ignacego Jana Paderewskiego.

znak zodiaku:
Ryby. Podobno złożony jestem z przeciwieństw, ale od takiej diagnostyki ekspertem jest moja żona.
Kompletnie straciłem zaufanie do różnego typu horoskopów i innych ezoterycznych enuncjacji,
kiedy pracowałem w Ilustrowanym Kurierze Polskim nie zawsze na czas nadchodził serwis PAP,
w którym między innymi były horoskopy. W tej sytuacji byliśmy zmuszeni sami je stworzyć.
Były tak zgrabnie napisane, że niewiele różniły się z podobnymi z innych gazet.


stan cywilny:
Z małżonką Anną mamy dwie córki: Darię i Joannę.
Mamy także jedenastomiesięczną wnusię Natalię.


hobby:
Jak każdy pracoholik jestem wyznawcą takiej fałszywej prawdy,
że praca jest moim hobby.


wady:
Wadą, z którą mam największy problem od wielu lat, jest uleganie pokusom
"nieumiar
kowaniu w jedzeniu i piciu", jak mówi katechizm.

zalety:
Jestem dobrym człowiekiem,
może nie aż tak dobrym jak nasz premier, który to publicznie deklaruje.


w kuchni:
Jestem smakoszem, ale nie potrafię przyrządzić dobrych dań.
Z tzw. przystawek lubię łososia, mogą to być różnego typu warzywa. W Hiszpanii poczęstowano mnie
wyrafinowaną a zarazem bardzo prostą przystawką, to były grilowane serca karczochów.

Trudno wybrać konkretną zupę, bo pysznych jest bardzo wiele. Kiedy degustowałem dania kuchni japońskiej
u pianistki, jurora naszego konkursu, pani profesor Yamaoki, usłyszałem, że polskie zupy są najsmaczniejsze.
Od pewnego czasu zrezygnowałem z bardzo dobrych, ale ciężkostrawnych dań tradycyjnej kuchni polskiej
na rzecz ryb i warzyw.


ideał kobiety:
Biorąc pod uwagę, że jest to osoba z którą mamy ułożyć sobie życie, to musi być przyjaciel wypełniający
wszystkie oczekiwania jakie jeden może rościć sobie do drugiego. Żeby pozostać w przyjaźni trzeba
wykazać  tolerancję, trzeba wykazać zrozumienie dla słabości drugiej osoby i myślę,
że w moim ideale mieści się portret mojej żony.


w domu
Urodziłem się w małym miasteczku nad Notecią w Ujściu na północy Wielkopolski
 marcu 1957 roku, czyli pięćdziesiąt lat temu. W domu często rozbrzmiewała żywa muzyka.
Ojciec amatorsko grywał na skrzypcach i akordeonie. Tato postanowił nauczyć mnie gry na akordeonie.
Podczas lekcji, ojciec grając na skrzypcach, nie zawsze tolerował moje nieporadne gamy akordeonowe. Otrzymywałem miarowe ciosy smyczkiem w głowę. Uciążliwe lekcje ustały, kiedy maszyna ucięła ojcu palec
i musiał zrezygnować z gry na skrzypcach. Od wczesnej młodości dużo czytałem marząc,
żeby wyrwać się z tego małego miasteczka w wielki świat.

średnia szkoła i studia
Już wtedy mieszkaliśmy w Chodzieży i tam uczęszczałem do liceum. To był piękny okres w moim życiu.
Do dziś szkolne przyjaźnie pozostały i moja klasa spotyka się co pięć lat. Bardzo lubiłem przedmioty humanistyczne
i naukę języków obcych. Pedagodzy przedmiotów ścisłych podchodzili do mnie z dość dużą tolerancją nie nękając
mnie specjalnie. Najbliższy uniwersytet był w Poznaniu, ale moja sympatia, obecna żona, postanowiła wyjechać
do Krakowa. Studiowaliśmy na Uniwersytecie Jagiellońskim polonistykę. Po drugim roku wzięliśmy ślub. Dwa lata
później urodziła nam się pierwsza córka Daria. Mieszkaliśmy w części akademika przeznaczonej dla małżeństw
studenckich. Po studiach, kiedy rozpoczyna- łem studia doktoranckie, wybuchł stan wojenny i wcielono mnie
do wojska. Będąc podchorążym stałem się zbrojnym ramieniem władzy ludowej.

w samochodzie
Często żartuję, że w samochodzie mam lepszy sprzęt niż w domu.
Wożę wiele płyt przede wszystkim literaturę fortepianową ale także piosenki z mojej młodości
Marka Grechuty i wokalistów tego okresu.

jestem dumny…
Nie tyle dumny ile szczęśliwy. Niezmiernie jestem szczęśliwy,
że udało mi się przeżyć w sposób barwny pięćdziesiąt lat, że mam mądre córki,
które skończyły mądre studia. Jedna jest lekarzem a druga medycznym biotechnologiem.
Jestem zadowolony i szczęśliwy, że napisałem kilka tysięcy tekstów, że wydałem siedem książek,
że czyta mnie co tydzień milion ludzi w tygodniku Angora, gdzie jestem szefem działu zagranicznego
i felietonistą. Jestem dumny z festiwalu pianistycznego którym kieruję.

dedykacja
Mojej ostatniej wielkiej miłości, wnusi Natalii dedykuję kołysankę "Dobranoc"
w mistrzowskim wykonaniu Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego.

Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry