|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Katarzyna Rymarczyk |
|
2007-04-10
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 03 na 04. 04. 2007 gościem w studio Radia PiK była:
prof. KATARZYNA RYMARCZYK
znakomita śpiewaczka i pedagog, obchodząca jubileusz 25 lecia pracy dydaktycznej.
znak zodiaku: Lwica z charakterem.
hobby: Swego czasu była to praca społeczna, która mnie bez reszty pochłonęła, a obecnie pracując na trzech uczelniach w Bydgoszczy, Poznaniu i Łodzi nie mam czasu na dodatkowe przyjemności.
wady: Czasami bywam zbyt impulsywna. Wynika to z temperamentu. Nie jestem dyplomatką, co na sercu to powiem. zalety: Jestem otwarta na życie, na ludzi. Bywam bardzo krytyczna w stosunku do siebie i moich studentów. Jestem bardzo ortodoksyjna w pracy, nie przepuszczę żadnego błędu, nie ma tzw. chałtury. ulubiony kwiat i trunek: Czerwona róża i czerwone wino.
w kuchni: Uwielbiam gotować. Uważam, że żywić się powinno w domu. Moje popisowe danie to łosoś faszerowany marchewką i porem zawijany w ciasto francuskie i pieczony w piekarniku, pycha. Podobno robię najlepszego na świecie śledzika w śmietanie, żurek i gołąbki z włoszczyzną i mięsem z indyka.
ideał mężczyzny: Strona zewnętrzna nie jest najważniejsza. Musi być stanowczy, męski pod każdym względem, jeśli chodzi o charakter, wrażliwy, tolerancyjny, opiekuńczy i żeby kochał mnie. „Bez miłości świat nic nie wart” to tekst z jednej z operetek.
w domu Urodziła się w Zduńskiej Woli pod Łodzią. Jestem ostatnim, szóstym dzieckiem w rodzinie. Wszyscy byliśmy bardzo muzykalni, ale tylko ja kształciłam się w tym kierunku. Po ukończeniu liceum ogólnokształcącego w Zduńskiej Woli studiowałam w Studium Nauczycielskim na kierunku muzycznym. Tam jeden z profesorów stwierdził, że powinnam studio- wać wokalistykę. Po ukończeniu studium, żeby móc studiować na wydziale wokalnym, musiałam uzupełnić wiedzę, uczęszczając przez trzy lata do liceum muzycznego. Już na drugim roku studiów wokalnych została solistką Teatru Muzycznego w Łodzi. Po piątym roku zaśpiewałam na przedstawieniu dyplomowym w operetce "Kraina uśmiechu". Urodziłam córkę Olgę. Imię córeczce daliśmy na cześć mojej wspaniałej profesorki Olgi Olginy. Za namową Jurka Sobczyńskiego – basa barytona i jego małżonki podjęłam pracę w bydgoskiej operze.
w samochodzie Córka twierdzi, że jestem piratem drogowym, że za szybko jeżdżę. W samochodzie wożę różne nagrania, ale kiedy się śpieszę włączam radio. Muzyka może powodować dekoncentrację, więc dla bezpieczeństwa wolę posłuchać radiowych wiadomości.
jestem dumna… Pamiętam, że byłam dumna, kiedy mogłam zaśpiewać największe pozycje światowe typu: moja ukochana "Tosca"”, "Aida" i wiele innych. Kiedy występowała za granicą po spektaklu "Rycerskość wieśniacza" otrzymałam wiele znakomitych recenzji. Jednak zawsze uważałam, iż można to było jeszcze lepiej zaśpiewać. Bywam bardzo dumna kiedy moi studenci czy absolwenci odnoszą sukcesy. Dumna jestem z mojej córki Olgi i dwóch wnucząt: Pauliny i Marceliny Katarzyny.
dedykacja Moim najbliższym: córce, zięciowi w wnuczkom zaśpiewam arię z opery "Tosca". Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|