|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Wojciech Nowacki |
|
2007-03-06
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między północą a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 27 na 28. 02. 2007 gościem w studio Radia PiK był:
WOJCIECH NOWACKI
zastępca Prezydenta Miasta Bydgoszczyznak zodiaku: Z takich obserwacji, bardzo powierzchownych, wynika, że jestem dość klasycznym wodnikiem. Cechami tego znaku jest jakaś misja, kierowanie się wzniosłymi ideami, niekiedy fruwaniem w obłokach, ale potem jest niestety lądowanie.
stan cywilny: Z małżonką Alicją mamy, jak na te czasy, dość liczne potomstwo trzech synów i córkę: Karol, Jacek, Szymek, wszyscy studenci i Marlena w wieku przedszkolnym.
hobby: Nie łowię ryb, nie zbieram znaczków, lubię dobrą książkę. wady: Jestem jedynakiem i chyba tkwią we mnie nadmierne przejawy indywidualizmu. Miewam humory i wtedy często gwiżdżę, co oznacza, że jestem zdenerwowany i zły.
zalety: Jestem spostrzegawczy. Potrafię dostrzec to, co inni nie postrzegają. Nie znoszę kolektywizmu, lubię różnorodność i w tej różnorodności dostrzegam takie zjawiska, cechy, które uważam za ważne i które potrafię zdefiniować.
w domu Moje całe życie, za wyjątkiem studiów, jest związane z Bydgoszczą. Urodziłem się na Wilcza ku, na ulicy Wilczej 4, a od szóstego roku życie moim stałym meldunkiem są Bartodzieje, Polanka. Byłem bardzo żywym chłopcem, którego pasjonował sport. Niestety, mój ojciec nie znosił piłkarzy i bokserów i na te dyscypliny miałem szlaban. We wczesnej młodości marzyłem, żeby polecieć samolotem do Ameryki.
średnia szkoła Uczyłem się w słynnej „szóstce”, czyli Liceum Ogólnokształcącym nr VI w Bydgoszczy. To była klasa o profilu humanistycznym składająca się z sześciu chłopców i dwudziestu sześciu dorodnych koleżanek. Oprócz nauki wiele czasu poświęcałem uprawieniu sportu – lekkiejatletyki od biegów, skoków po rzuty. Do dziś wiele moich rekordów szkoły nie zostało pobitych. Specjalizowałem się w skoku o tyczce. Po krótkim czasie byłem już w kadrze Polski juniorów, a tuż przed maturą pobiłem rekord Polski juniorów w skoku o tyczce wynikiem 5 metrów 18 centymetrów. Z wyjazdów zagranicznych przywoziłem, niedostępne u nas, płyty światowych gwiazd rocka.
studia Nie była to uczelnia o profilu sportowym a Uniwersytet Warszawski Wydział Prawa. Pierwsze dwa lata mieszkałem w hotelu na kortach Legii. Trenowałem razem z Władysławem Kozakiewiczem, już wtedy wielką sportową gwiazdą, pod okiem znakomitego trenera Andrzeja Krzesińskiego.
Cały czas wypełniała nauka, treningi, zawody i egzaminy. Od czasu do czasu bywałem w studenckim klubie Stodoła. Po dwóch latach stanąłem przed dylematem, czy uprawiać sport, kosztem nauki, czy zrezygnować z kariery sportowej i ukończyć studia prawnicze. Wybrałem naukę.
nie znoszę… Nie znoszę stereotypów i bardzo pochopnych sądów.
ulubione danie Gotowana golonka z zasmażaną kiszoną kapustą i piwem w odpowiedniej temperaturze. Na deser lody z bitą śmietaną i dodatkami.
w tańcu Lubię tańczyć. Tańczę bardzo dostojnie, zwalniając w szybkich momentach. Na parkiecie najbezpieczniej czuję się z żoną, bo wiem, że nie zginę.
dedykacja Bydgoszczanom dedykują jakąś melodią, która niesie w sobie przesłanie dużego optymizmu, bo na co dzień lubimy ciągle narzekać. Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między północą a 01.00.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|