|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Zenon Laskowik |
|
2007-01-02
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 26 na 27.12.2006 gościem w studio Radia PiK był:
ZENON LASKOWIK
- żywa legenda polskiego kabaretu.
Platforma Artystyczna Laskowika Zgadzam się - Kabaret "Tey" jest żywą legendą, bo wszyscy wykonawcy jeszcze żyją i przeważająca ilość widzów z tamtych czasów. Cieszę się, że w nowym programie Platformy Artystycznej "O"Pyra za 3 grosze plus WAT" mam jeszcze większe oklaski na zejście, niż na wejście.
znak zodiaku: Niestety, za co serdecznie wszystkich przepraszam - baran, ale marcowy, bo te takie gorsze są z kwietnia.
stan cywilny: No, niestety żonaty. Żona Aleksandra. Mam córkę Annę. Anka poznała fantastycznego chłopaka Piotrka, który ją porwał za ocean, za wielką wodę. Jest w tej chwili w Stanach Zjednoczonych profesorką na uniwersytecie. Muszę się pochwalić, że jestem dziadkiem. Mam dwóch wspaniałych wnuków Krzysia i Radosława.
hobby: Przez jakiś czas zbierałem długopisy. Mam ich ponad 620 z przeróżnymi mechanizmami. Ostatnio zdobyłem długopis z radiem i laserem.
wady: No nie wiem, czy w tym wywiadzie zdążymy wymienić wszystkie moje wady? Jestem wybuchowy, emocjonalny, na pewno nie mógłbym pracować w dyplomacji.
zalety: Zalet jaszcze nie mam, ale pracuję nad nimi.
w domu Jestem poznaniakiem z zasiedzenia. Urodziłem się drugiej Rzeczypospolitej, obecnie na terenie Białorusi w miejscowości Rekście, koło Grodna. Kiedy miałem trzy miesiące armia zwycięska kazała nam wyjechać na zachodnie ziemie odzyskane. Przyjechaliśmy do Międzyrzecza.
Moim ulubionym zajęciem była piłka nożna. Na łące, nad rzeką, zbudowaliśmy boisko piłkarskie. Z wczesnej młodości pamiętam przebój Janusza Gniatkowskiego - "Appassionata", przeboje Sławy Przybylskiej i utwór "Mały kwiatek".
średnia szkoła Nie było jeszcze wtedy Ministerstwa Edukacji, dlatego chodziłem do normalnego ogólniaka w Międzyrzeczu. Kiedy dziś słyszę "Gdzie się podziały, tamte prywatki" w wykonaniu Wojtka Gąssowskiego, z sentymentem wspominam nasze prywatki.
Bardziej lubiłem przedmioty ścisłe a z polskim miałam problemy. Nie umiałem pisać wypracowań któryby akceptował polonista. Na zadany temat pisałem od siebie, bardzo wylewnie.
Grałem w koszykówkę i momentami w tenisa. Doskonale pamiętam bal maturalny, mam do dziś zdjęcia z tego balu. Ten dzień zapamiętałem także z innego powodu. Po raz pierwszy dostałem od ojca w pysk za to, że obiecałem matce iż wrócę o północy a wróciłem po drugiej w nocy.
studia Za namową ojca rozpocząłem studia na politechnice, jednak po roku zmieniłem uczelnię na Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Już na początku studiów uruchomiliśmy studencki radiowęzeł mieszczący się w akademiku żeńskim przy ul.Grunwaldzkiej. Otrzymaliśmy specjalne przepustki do tego akademika i radiowęzeł nieraz działał całą noc.
W raz z przyjaciółmi stworzyłem kabaret "Klops", który po kilku latach przerodził się w kabaret "Tey". Przepisy zmusiły mnie żebym zdał egzamin eksternistyczny i jakby ktoś się pytał, jestem aktorem. będąc trenerem Na uczelni zdobyłem uprawnienia trenera piłki nożnej pierwszej klasy. W Lechu Poznań prowadziłem młodzieżową drużynę piłkarską. Próbowałem przenieść standardy wyniesione z uczelni. Na początku młodym piłkarzom powiedziałem:
"nie kopcie piłki, bo ona wam nic nie zrobiła. Żeby grać to trzeba mieć sprawność ciała, a jak sprawność ciała, to chodźcie na drążek”.
Kto się podciągnął, w zwisie prostym, szedł na lewo, kto jak śledź na prawo. Niestety, większość była śledzi.
jestem dumny… Największe poczucie wartości mam z pokonania siebie, jeśli chodzi o nałogi: papierosy i alkohol. Udany powrót do działalności satyrycznej już bez dopingu.
dedykacja Mojej małżonce Aleksandrze, która wytrzymała dzielnie moje szalone lata i reszcie rodziny przebywającej w Stanach Zjednoczonych, dedykuję piosenkę "Malagenia" w wykonaniu Sławy Przybylskiej.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|