Niedziela 2024.05.19 Imieniny: Kryspina, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Jan Walczyński
2006-10-24



Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -

między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 17/18 października
gościem w studio Radia PiK był:

JAN WALCZYŃSKI
 
– dyrygent, aranżer i kompozytor.

znak zodiaku
Bliźnięta z wieloma pomysłami,
ale trudno jest wszystkie zrealizować..

stan cywilny:
 Z małżonką Elżbietą mamy dwoje dzieci. Córka Katarzyna skończyła Akademię Muzyczną
we Wrocławiu w klasie skrzypiec i uczy języka angielskiego w Liceum Plastycznym.
Syn Maciej, który ukończył Liceum Muzyczne na puzonie, studiuje fizykę na uniwersytecie.

hobby:
Niewiele czasu mam na własne przyjemności. Oprócz prób z orkiestrami i koncertów
mój dzień rozpoczyna się o godzinie piątej, bo od szóstej siedzę przed komputerem
i piszę nuty do kompozycji i aranżów. Bardzo lubię jeździć nad morze i nad morzem
wypoczywać. Przyjemnością i koniecznością jest cotygodniowe koszenie trawnika
w naszym, przydomowym ogrodzie.
 
wady:
Trudno jest publicznie przyznawać się do swoich wad.
Podejrzewam, że nie posiadam żadnych wad.

zalety:
Jestem pracowity, obowiązkowy i punktualny.

w domu
Urodziłem się w Kaliszu, gdzie spędziłem swoją młodość do czasu studiów.
Mam trzech braci, dwóch inżynierów i jeden absolwent AWF. W domu często rozbrzmiewała
żywa muzyka, bo mój tato oprócz tego że był trenerem piłki nożnej, był także muzykiem, multiinstrumentalistą.
Marzyłem by zostać znanym piłkarzem. Już od szkoły podstawowej grałem początkowo w drużynie trampkarzy,
potem byłem nawet członkiem kadry narodowej juniorów, a mając piętnaście lat grałem już z seniorami w klubie
i zarabiałem pieniądze. Praktycznie miałem cały dzień do wieczora zajęty nauką w dwóch szkołach
podstawówce i muzycznej, oraz treningami i meczami.

średnia szkoła
Znowu były dwie szkoły: Liceum Ogólnokształcące i Muzyczne. Pojawiły się trochę problemy w szkołach
bo nieraz zajęcia kolidowały z treningami, meczami i obozami sportowymi, a już wtedy grałem zawodowo
w klubie Calisia Kalisz. Lubiłem przedmioty ścisłe. Na egzaminie maturalnym pracę z matematyki oddałam
po piętnastu minutach. W liceum poznałem moją przyszłą małżonkę Elżbietę. Z kolegami założyliśmy
zespół rhythm&bluesowy i na wielu konkursach zdobywaliśmy nagrody.

studia
Studiowałem na Akademii Muzycznej we Wrocławiu w klasie waltorni. Tam spotkałem muzyków
z zespołu Sami Swoi dla których pisałem wiele aranżacji. Kiedy Andrzej Rosiewicz, przez krótki czas,
współpracował z tym zespołem rozpoczęła się wieloletnia praca nad aranżami Rosiewicza z grupą Hagaw.

jestem dumny…
Zawsze u mnie rodzina jest na pierwszym planie. Jestem dumny z sukcesów dzieci.
Mój syn, mimo że studiuje fizykę nie rozstał się z puzonem, gra jazz tradycyjny. Niedawno właśnie
zespół Hagaw zabrał go na festiwale do Niemiec. Kiedy przyjechali po niego stwierdziłem,
że pora już umierać, bo ja zaczynałem z Hagawem a teraz mój syn przejmuje pałeczkę.

Bardzo mnie cieszy, że od ponad dwudziestu lat powodzeniem cieszą się moje programy
filharmoniczne. Nie licząc czterdziestominutowych suit z filmów, opracowałem ponad
czterysta piosenek na orkiestrę symfoniczną.

nie znoszę…
Brak obowiązkowości, lojalności i punktualności, to chyba największe wady człowieka.

w tańcu
Zdecydowanie nie lubię tańczyć. Jest to dla mnie męczarnia. Zeszłego Sylwestra grałem koncert
w Filharmonii Wrocławskiej z repertuaru Ray Charlesa, gdzie solistami byli: Jan "Ptaszyn" Wróblewski,
Henryk Miśkiewicz i Maciej Sikała. Po koncercie zaprosiłem ich z żonami do naszego domu.

Całą noc przegadaliśmy, tylko Henia Miśkiewicza żona zmusiła do tańca,
ale trwało to nie więcej jak dziesięć sekund.

dedykacja
Na pewno żonie Elżbiecie dedykuję piękną piosenkę,
którą śpiewa Nat King Cole - "Smile".

Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry