Piątek 2025.01.31 Imieniny: Jana, Ludwiki Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Sławomir Janicki
2006-09-05



Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -

między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 29/30 sierpnia
gościem w studio Radia PiK był:

SŁAWOMIR JANICKI

– muzyk, kompozytor, współtwórca i właściciel klubu MÓZG.

Czynników, które się złożyły na to, że MÓZG jest znaczącym klubem w Polsce, jest bardzo dużo. Kiedy powstawał, dwanaście lat temu, sytuacja polityczna w kraju miała istotne znaczenie. Nie było prywatnych klubów o takim muzycznym profilu działalności. Muszę przypomnieć, że zaczynaliśmy w klubie TRYTONY. W pewnym momencie, z różnych przyczyn, musieliśmy poszukać sobie innego miejsca. W tym czasie grupa twórców, muzyków z Bydgoszczy i Gdańska zaczynała swoje dorosłe życie
i postanowiła grać muzykę, którą uważali za swoją. 
To raczej dziennikarze nazwali ją muzyką czy sceną yassową. Słowo yass miało być wyróżnikiem, innością od jazzu. Ta inność polegała na tym, że bardziej ceniliśmy sobie nasze kompozycje niż granie znanych standardów jazzowych. Był to więc jakiś ruch, ruch kilkudziesięciu twórców. Zaczęliśmy zapraszać poważne postacie ze świata muzyki improwizowanej. Wokoło klubu powstawała legenda trwająca do dzisiaj. Dwa lata temu powstało Stowarzyszenie Artystyczne "MÓZG”. Jest to organizacja skupiająca kilkanaście osób w pewnej części artystów, która przejęła działalność artystyczną klubu.

znak zodiaku:
Byk.

stan cywilny:
Według polskiego prawa nie jestem żonaty. Żyję w związku z Albertiną zarejestrowanym
pod nazwą "de facto". Albertina wraz z naszą jedenastomiesięczną córeczką Janką
mieszka na pustyni w Australii.

hobby:
Moim hobby jest moje życie. Wykonuję wiele różnych rzeczy
i szczęśliwie mogę robić to co chcę.

wady:
Ostatnio lenistwo. Częste przemieszczanie się z kontynentu na kontynent jest dość wyczerpujące.
Ostatnio utrzymuję się z produkcji telewizyjnych i zdarza mi się odkładać pracę
nad nimi na ostatnią chwilę.

zalety:
Myślę, że jestem dobrym ojcem. Mam też siedemnastoletniego syna Jakuba,
który jest perkusistą. Sądzę, że dobrze wywiązuję się z roli ojca.

w domu
Urodziłem się w Bydgoszczy. Dom moich rodziców, a teraz mojej matki, mieści się
przy ulicy Klemensa Janickiego. Będąc małym chłopcem marzyłem, żeby zostać kierowcą
cięża
rówki. Siadałem w oknie, na pierwszym piętrze, trzymałem siedzisko od krzesła, bo to była
moja kierownica, i godzinami jechałem samochodem. Później, jak wielu moich rówieśników,

zacząłem uczyć się gry na gitarze. Z dzieciństwa pamiętam przeboje grupy ABBA
i Africa Simone, które potrafię do dziś zaśpiewać. Potem nastąpiła era Beatlesów.

w średniej szkole
Rozpocząłem naukę w Technikum Mechanicznym w Bydgoszczy.
W tym czasie w Technikum był pan Rząca, który stworzył zespół Żuki. Pamiętam jak koledzy
uczyli się grać na gitarze. Wtedy już grałem w zespołach punk rockowych na gitarze basowej.
Mając siedem
naście lat starałem się o przyjęcie do szkoły muzycznej II stopnia.
Na przesłuchaniu pani spy
tała mnie po co tu przyszedłem. Odpowiedziałem, że chcę się nauczyć
grać muzyki jazzowej. Okazało się, iż szkoła przygotowuje muzyków do filharmonii i że już jestem
za stary. W tej sytuacji zacząłem przyjmować naukę z innych źródeł czyli od napotkanych w życiu
muzyków, kompozytorów, a spotkałem ich bardzo wielu. Miałem przypadek, kiedy pracowałem
jako goniec w bydgoskiej Operze, gdzie jeden z dyrygentów uczył mnie muzyki w zamian za to,
że uczyłem jego języka niemieckiego. Kiedy wyrzucono mnie z tej szkoły uczyłem się
w Technikum Drzewnym. Po ukończeniu średniej szkoły zdałem na Germanisty

Uniwersytetu Poznańskiego ale małżonka spodziewała się dziecka
i nie podjąłem studiów.


jestem dumny…

Jestem dumny z działalności pierwszych siedmiu lat klubu MÓZG. Myślę, że udało mi się
i osobom ze mną współpracującym dokonać czegoś wielkiego. W ciągu dziesięciu lat
wystąpiło w klubie przeszło tysiąc trzystu artystów. Udało się stworzyć znaczące miejsce, rozpoznawalne nie tylko w Polsce ale także w różnych zakątkach świata.

dedykacja
Utwór "John Lovrie" z płyty „African Swim” dedykuję Józkowi Eliaszowi.
Mogę poinformować, że w klubie Eljazz  - 17 października odbędzie się impreza
"MÓZG w ELJAZZIE" a wystąpi zespól w składzie: Tomasz Glazik, Tomasz Pawlicki,
Tomasz Gwinciński, Sławek Janicki i Józef Eliasz.

Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00
wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry