|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Jan Pietrzak |
|
2006-08-08
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 1/2 sierpnia gościem w studio Radia PiK był:
JAN PIETRZAK
- satyryk, autor tekstów, kompozytor, aktor, reżyser, twórca kabaretów:"Hybrydy" i "Pod Egidą", kandydat na prezydenta RP w 1995r., żywa legenda polskiego kabaretu.
znak zodiaku: Znak zodiaku?, ciekawie zaczynamy. Zaraz, niech sobie przypomnę - byk.
stan cywilny: Oczywiście, permanentnie żonaty. Małżonka - Kasia, bydgoszczanka, którą poznałem przy okazji występów w klubie Sezam. Z Kasią mamy trzech synów: Kuba, skończył zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim, ma także swoją kapelę grającą muzykę folkową, kolejny synek Jacek – trzeci rok anglistyki i najmłodszy Stasiek chodzi do gimnazjum. Nawet miał średnią pięć i pół. W nagrodę dostał rower.
Z poprzedniego małżeństwa mam dwoje dzieci: Mikołaja - obecnie adwokata i Jasię - wykładowcę na Uniwersytecie Warszawskim.
Po domu biega Burek, rasy haski. hobby: Tak mi się udało w życiu, że mój zawód jest związany nie tylko z męką, potem, pracą ale również z przyjemnościami. Przyjemność polega na tym, że pracuje się w otoczce dobrego nastroju, z fajnymi ludźmi, którzy są inteligentni, dowcipni, a przede wszystkim z publicznością, która przychodzi po to, żeby się śmiać.
To jest szalenie ważne, iż moje środowisko pracy, to środowisko dobrego nastroju. wady: O nich najlepiej wypowiedzą się moi współpracownicy i moja rodzina. Chyba czasami jestem zbyt rygorystyczny dla dzieci, może czasami zbyt wiele wymagam od moich współpracowników.
zalety: Jestem pogodnym człowiekiem, otwartym na innych. Kocham pracować ze zdolnymi ludźmi. W naszym zespole nie ma wyścigu, kto jest lepszy. Myślę, że moją zaletą jest umiejętność takiego prowadzenia kabaretu, żeby wszyscy czuli się usatysfakcjonowani, żeby cieszyli się z roboty, jak ja cieszę się z ich talentów.
w domu Jestem rodowitym warszawiakiem. Urodziłem się na Targówku. Trudno jest frywolnie opowiadać o latach dzieciństwa, które były dramatyczne straszliwe. Bomby leciały na łeb, żyło się w piwnicach, strzelano do ludzi jak do kaczek, ustawiali pod murem, robili łapanki. Ja miałem straszne dzieciństwo i wolę w takich wesołych wywiadach do tego nie wracać.
Marzyłem, żeby zostać żołnierzem i pomścić śmierć mojego ojca, którego Niemcy zamordowali w 1942 roku. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie miałem siedem lat. Biegałem za starszymi chłopcami, żeby mnie przyjęli do tego wojska, ale byłem trochę za mały, więc dopiero jak miałem lat jedenaście wstąpiłem do wojska. Całą młodość spędziłem w wojsku, służąc w korpusie kadetów przez dziewięć lat. Skończyłem jako porucznik radiolokacji.
Z pierwszego zawodu jestem elektronikiem.
wojsko, praca, studia Miałem być zawodowym wojskowym i gdyby nie to, że ludowe wojsko było dosyć idiotyczną maszyną, piętnującą ludzi niezależnych. Kiedy ktoś był trochę nieprzeciętny, miał poczucie humoru, był krnąbrny, tak jak ja, to miał kłopoty w armii. Dlatego nasze drogi z wojskiem się rozeszły, bo miałem ciągle konflikty z przełożonymi. Podjąłem pracę w warszawskiej Fabryce Telewizyjnej. Była to bardzo sympatyczna robota Produkowaliśmy polskie telewizory Belweder. Przy taśmie produkcyjnej siedziały tłumy dziewcząt, a ja na końcu, jako kontrola techniczna, sprawdzałem ich lutowania, połączenia i styki.
Z nudów rozpocząłem studia na Wydziale Socjologii, głównie dlatego, ze trzeba było mieć legitymację studencką, żeby móc wejść do takich klubów jak Stodoła i Hybrydy. Po krótkim czasie powstał Studencki Teatr - Kabaret Hybrydy, który prowadziłem przez siedem lat.
To był początek moich, artystycznych działań. W 1967 roku wyrzucono mnie z Hybryd, jako destrukcyjny element, mąciciela. Koło mojego kabaretu zaczęła się kręcić ubecja i cenzura. To była ogromna motywacja żeby stworzyć kabaret poza ruchem studenckim.
Jeszcze przed słynnym marcem 1968 roku udało się wystawić pierwszy program kabaretu "Pod Egidą".
jestem dumny… Obiektywnie rzecz biorąc powinienem być dumny z pieśni "Żeby Polska była Polską". Wyszło coś takiego, że hymn Solidarności powstał w 1976 roku, cztery lata przed Solidarnością. Ta piosenka wyprzedziła swój czas. Nie ukrywam, że jestem dumny z tego, ale dla mnie największym powodem do dumy jest zawsze aktualna, udana impreza.
W sferze prywatnej, moje dzieci są największym powodem do dumy, wspaniale się rozwijają, omijają największe zagrożenia wieku młodzieńczego. Dzieci są dobrze ułożone, mają wrażliwość artystyczną, są oczytane, znają świat, znają języki, są dobrze wychowane, a poza tym wiedzą co to są sprawy Polskie, co to jest ojczyzna.
nowy, polski kabaret Kabaret, który widujemy w telewizorach w ostatnich kilkunastu latach to jest jakaś lipa, to jest fałszywka zrobiona przez SB. To są kabarety, które na początku osiemdziesiątych lat zaczęto produkować na potrzeby telewizji, żeby pokazać, że jest nowy kabaret, ale chodziło, żeby sensu w tym nie było. Od tego czasu telewizja premiuje wygłupy, nazywane kabaretem. Oczywiście w największej szmirze, w największej głupocie trafia się ktoś utalentowany i wtedy jest z tego jakaś pociecha.
nie lubię Nie lubię ludzi zakłamanych, nie lubię ludzi fałszywych. Zło i dobro naprawdę na świecie istnieją. Nie lubię immanentnie ludzi złych. Staramy się w satyrycznych utworach o nich mówić, ale bez nienawiści, ze strony kabaretowej nie ma nienawiści, bo tego nie lubimy u innych i u siebie.
dedykacja Ja mam tu teściów w Bydgoszczy, którzy są kochanymi ludźmi, lekarzami oboje są. Wychowali dla mnie świetną córkę, piękną kobietę, którą kocham do dziś. Muszę się przyznać, iż z teściami mam bardzo dobre relacje.
Może jeden z utworów Chopina, lub jakiś przebój z ich młodości: Gniatkowskiego, Koterbskiej czy Zylskiej z dedykacją dla państwa Haliny i Tadeusza Banaszewskich.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|