Sobota 2025.01.18 Imieniny: Małgorzaty, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Jan Pietrzak
2006-08-08



Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -

między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 1/2 sierpnia
gościem w studio Radia PiK był:

JAN PIETRZAK

- satyryk, autor tekstów, kompozytor, aktor, reżyser,
twórca kabaretów:"Hybrydy" i "Pod Egidą",
kandydat na prezydenta RP w 1995r.,
żywa legenda polskiego kabaretu.


znak zodiaku:
Znak zodiaku?, ciekawie zaczynamy.
Zaraz, niech sobie przypomnę - byk.


stan cywilny:
Oczywiście, permanentnie żonaty. Małżonka - Kasia, bydgoszczanka, którą poznałem
przy okazji występów w klubie Sezam. Z Kasią mamy trzech synów: Kuba, skończył zarządzanie
na Uniwersytecie Warszawskim, ma także swoją kapelę grającą muzykę folkową,
kolejny synek Jacek – trzeci rok anglistyki i najmłodszy Stasiek chodzi do gimnazjum.
Nawet miał średnią pięć i pół. W nagrodę dostał rower.

Z poprzedniego małżeństwa mam dwoje dzieci:
Mikołaja - obecnie adwokata i Jasię -  wykładowcę
na Uniwersytecie Warszaw
skim.

Po domu biega Burek, rasy haski.
 

hobby:
Tak mi się udało w życiu, że mój zawód jest związany nie tylko z męką, potem, pracą
ale również z przyjemnościami. Przyjemność polega na tym, że pracuje się w otoczce
dobre
go nastroju, z fajnymi ludźmi, którzy są inteligentni, dowcipni, a przede wszystkim
z publicz
nością, która przychodzi po to, żeby się śmiać.

To jest szalenie ważne, iż moje środowisko pracy,
to środowisko dobrego nastroju.
 

wady:
O nich najlepiej wypowiedzą się moi współpracownicy i moja rodzina.
Chyba czasami jestem zbyt rygorystyczny dla dzieci,
może czasami zbyt wiele wymagam
od moich współpra
cowników.

zalety:
Jestem pogodnym człowiekiem, otwartym na innych.
Kocham pracować ze zdolnymi ludźmi. W naszym zespole nie ma wyścigu, kto jest lepszy.
Myślę, że moją zaletą jest umiejęt
ność takiego prowadzenia kabaretu,
żeby wszyscy czuli się usatysfakcjonowani, żeby cieszy
li się z roboty,
jak ja cieszę się z ich talentów.


w domu
Jestem rodowitym warszawiakiem. Urodziłem się na Targówku.
Trudno jest frywolnie opowiadać o latach dzieciństwa, które były dramatyczne straszliwe.
Bomby leciały na łeb, żyło się w piwnicach, strzelano do ludzi jak do kaczek,
ustawiali pod murem, robili łapanki. Ja miałem straszne dzieciństwo
i wolę w takich wesołych wywiadach do tego nie wracać.

Marzy
łem, żeby zostać żołnierzem i pomścić śmierć mojego ojca,
którego Niemcy zamordowali w 1942 roku. Kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie
miałem siedem lat. Biegałem za starszymi chłopcami, żeby mnie przyjęli do tego wojska,
ale byłem trochę za mały, więc dopiero jak miałem lat jedenaście wstąpiłem do wojska.
Całą młodość spędziłem w wojsku, służąc w kor
pusie kadetów przez dziewięć lat.
Skończyłem jako porucznik radiolokacji.

Z pierwszego za
wodu jestem elektronikiem.

wojsko, praca, studia

Miałem być zawodowym wojskowym i gdyby nie to, że ludowe wojsko było dosyć
idiotyczną maszyną, piętnującą ludzi niezależnych. Kiedy ktoś był trochę nieprzeciętny,
miał poczu
cie humoru, był krnąbrny, tak jak ja, to miał kłopoty w armii.
Dlatego nasze drogi z wojskiem się rozeszły, bo miałem ciągle konflikty z przełożonymi.
Podjąłem pracę w warszawskiej Fabryce Telewizyjnej. Była to bardzo sympatyczna robota
Produkowaliśmy polskie telewizory Belweder. Przy taśmie produkcyjnej siedziały tłumy dziewcząt,
a ja na końcu, jako kontrola techniczna, sprawdzałem ich lutowania, połączenia i styki.

Z nudów rozpocząłem studia na Wydziale Socjologii, głównie dlatego, ze trzeba było
mieć legitymację studencką, żeby móc wejść do takich klubów jak Stodoła i Hybrydy.
Po krótkim czasie powstał Studencki Teatr - Kabaret Hybrydy,
który prowadziłem przez siedem lat.

To był początek moich, artystycznych działań. W 1967 roku wyrzucono mnie z Hybryd,
jako destrukcyjny element, mąciciela. Koło mojego kabaretu zaczęła się kręcić ubecja i cenzura.
To była ogromna motywacja żeby stworzyć kabaret poza ruchem studenckim.

Jeszcze przed słynnym marcem 1968 roku udało się wystawić
pierwszy program kabaretu "Pod Egidą".


jestem dumny…

Obiektywnie rzecz biorąc powinienem być dumny z pieśni "Żeby Polska była Polską".
Wysz
ło coś takiego, że hymn Solidarności powstał w 1976 roku, cztery lata przed Solidarnością.
Ta piosenka wyprzedziła swój czas. Nie ukrywam, że jestem dumny z tego, ale dla mnie
największym powodem do dumy jest zawsze aktualna, udana impreza.

W sferze prywatnej, moje dzieci są największym powodem do dumy,
wspaniale się rozwijają, omijają największe zagro
żenia wieku młodzieńczego.
Dzieci są dobrze ułożone, mają wrażliwość artystyczną, są oczy
tane, znają świat,
znają języki, są dobrze wychowane, a poza tym wiedzą
co to są sprawy Pol
skie, co to jest ojczyzna.

nowy, polski kabaret

Kabaret, który widujemy w telewizorach w ostatnich kilkunastu latach to jest jakaś lipa,
to jest fałszywka zrobiona przez SB. To są kabarety, które na początku osiemdziesiątych lat
zaczęto produkować na potrzeby telewizji, żeby pokazać, że jest nowy kabaret,
ale chodziło, żeby sensu w tym nie było. Od tego czasu telewizja premiuje wygłupy,
nazywane kabaretem.
Oczywiście w największej szmirze, w największej głupocie
trafia się ktoś utalentowany i wtedy jest z tego jakaś pociecha.


nie lubię

Nie lubię ludzi zakłamanych, nie lubię ludzi fałszywych.
Zło i dobro naprawdę na świecie istnieją. Nie lubię immanentnie ludzi złych.
Staramy się w satyrycznych utworach o nich mówić, ale bez nienawiści,
ze strony kabaretowej nie ma nienawiści, bo tego nie lubimy
u innych i u siebie.

dedykacja
Ja mam tu teściów w Bydgoszczy, którzy są kochanymi ludźmi, lekarzami oboje są.
Wychowali dla mnie świetną córkę, piękną kobietę, którą kocham do dziś.
Muszę się przyznać, iż z teściami mam bardzo dobre relacje.

Może jeden z utworów Chopina, lub jakiś przebój z ich młodości:
Gniatkowskiego, Koterbskiej czy Zylskiej z dedykacją
dla państwa Haliny i Tadeusza Banaszewskich.

Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry