Piątek 2025.01.31 Imieniny: Jana, Ludwiki Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Janusz Kowalewski
2006-06-05



Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -

między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 30/31 maja
gościem w studio Radia PiK był:

Prof. JANUSZ KOWALEWSKI

Kierownik Katedry i Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej
i Nowotworów Collegium Medium UMK w Toruniu,
laureat konkursu Expressu Bydgoskiego o "złoty stetoskop".

znak zodiaku:
Typowy wodnik z 4 lutego.
Bardzo dobrze czuję się w wodzie.

stan cywilny:
Od dziewiętnastu lat żonaty z ukochaną Bożeną.
Mamy dwóch synów: starszy, siedemnastoletni, zbliżający się dużymi krokami
do egzaminu dojrzałości - Mariusz, pasjonat gór, laureat wielu konkursów wiedzy o Tatrach
i młodszy syn - Adaś, dwunastolatek, kończy szkołę podstawową, pasjonat przyrody,
ochrony środowiska, zwierząt i miłośnik programów przyrodniczych.

hobby:
Moim hobby, w czasach szkolnych i podczas studiów, była gra na akordeonie.
Obecnie relaksuje mnie ruch na świeżym powietrzu i dobra muzyka.
Po akordeon sięgam, kiedy nie ma domowników.

wady:
Myślę, że jedną z moich wad, z którą muszą się borykać domownicy i współpracownicy,
jest zbytni perfekcjonizm i każde odstępstwo nie jest tolerowane.

zalety:
Zaletą, w moim odczuciu co staram się wpoić moim synom,
jest pracowitość, obowiązkowość i konsekwencja w działaniu.

w domu
Urodziłem się w Zgierzu. Mam starszego brata.
Z perspektywy czasu oceniam, że było to bardzo pożyteczne.
Czułem się przy nim pewnie, bezpiecznie w szkole i na wakacjach.

W okresie szkoły podstawowej uczęszczałem do Ogniska Muzycznego na akordeon.
Grałem w regio- nalnym zespole muzykę "lekką, łatwą i przyjemną".
W momencie, gdy poszedłem do liceum, zespół przestał istnieć,
a ja zostałem cichym, pokojowym, akordeonowym grajkiem.

W tym czasie pasjonował mnie także sport.
Uprawiałem lekkoatletykę, głównie biegi, piłkę nożną i ręczną.

We wczesnej młodości marzyłem,
żeby zostać inżynierem, konstruktorem.


średnia szkoła
To było Liceum Ogólnokształcące w Zgierzu o profilu matematyczno – fizycznym.
Początkowo pasjonowała mnie matematyka i fizyka. W trzeciej klasie, bardzo wymagająca
pani profesor, wykładająca biologię stwierdziła, że bardzo dobrze rozumiem procesy biologiczne
i jako jedyny w szkole miałem u niej ocenę bardzo dobrą. Wtedy doszedłem do wniosku,
że nie studia politechniczne a medycyna będzie najlepszym dla mnie kierunkiem.

W szkole odbywały się dyskoteki, gdzie prezentowaliśmy, zdobyte na taśmach nagrania
głównie Beatlesów i grupy Bee Gees. Zakończenie naszych, dyskotekowych harców,
było rygorystycznie przestrzegane, maksymalnie do 23.00.

Grałem w siatkówkę, w reprezentacji szkoły, wiele znaczących turniejów.
Ukończyłem liceum jako prymus, co wtedy dawało możliwość wyboru uczelni,
bez konieczności zdawania egzaminów wstępnych.


studia
Wybrałem Wojskową Akademię Medyczną w Łodzi.
Trzeba było opanować cały materiał uczelni cywilnej i przedmioty dla przyszłych oficerów.
Mieliśmy bezpłatnie zagwarantowane: mieszkanie, umundurowanie, wyżywienie i podręczniki.
Przez pierwsze dwa lata nie można było wychodzić, bez specjalnej przepustki, wieczorem do miasta.

Krążyła taka anegdota: kiedy nad ranem młody człowiek wchodząc do taksówki,
poprosił do Wojskowej Akademii Medycznej, taksówkarz spytał:
"...podjechać pod bramę, czy pod dziurę w płocie?”.

Na drugim roku studiów, wraz z moim najlepszym kolegom z roku, pojechaliśmy odbyć praktykę
do Krakowa. Kolega pochodził z Rabki i tam poznałem jego siostrę, przyszła moją żonę.
Nieskromnie powiem, że studia, dyplom lekarza ukończyłem z pierwszą lokatą.
To dało mi możliwość pozostania na uczelni w I Klinice Chirurgii Ogólnej.

Potem był obowiązek odbycia stażu lekarskiego w jednostce wojskowej.

Tu składam ukłon i podziękowania panu doktorowi Januszowi Sokołowskiemu
 z grudziądzkiej jednostki, który był dla mnie znakomitym nauczycielem chirurgii.


jestem dumny…
W karierze zawodowej było kilka momentów, kiedy byłem szczęśliwy z doktoratu czy habilitacji
ale dumny jestem obecnie z mojego wspaniałego zespołu lekarskiego i pielęgniarskiego
w bydgoskim Centrum Onkologii, Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej i Nowotworów.
Ta wspaniała „drużyna” jest moim największym darem, powodem do wielkiej dumy.

Najlepszym dowodem jest zdobycie „złotego stetoskopu”
 w konkursie Expressu Bydgoskiego,
na podstawie głosów pacjentów.

W sferze prywatnej, największym moim sukcesem jest rodzina.
Jestem dumny z żony i synów. Żona stanowi taką ostoję rodzinną
szczególnie w trudniejszych chwilach.


dedykacja
Moim wspaniałym współpracownikom
Kliniki Chirurgii Klatki Piersiowej i Nowotworów z Centrum Onkologii w Bydgoszczy,
dedykuję "Prześliczną wiolonczelistkę" w wykonaniu Skaldów.


Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00

wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry