|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Archiwum |
|
|
|
Stanisław Szelc |
|
2006-05-23
|
Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 16/17 maja gościem w studio Radia PiK był:
STANISŁAW SZELC
popularny artysta kabaretowy, satyryk, członek kabaretu "ELITA".
Kabaret ElitaBardzo mi miło, że mogę wypowiadać się w bydgoskich mediach, bo przez długie lata byłem z Bydgoszczą serdecznie związany przez osoby moich przyjaciół, z którymi uczestniczyłem w spływach bardzo piękną rzeką Brdą.
Był także taki epizod w moim życiu, kiedy wylano mnie z roboty we Wrocławiu, to pracowałem w Polskim Stowarzyszeniu Jazzowym w Bydgoszczy. Mamy pełne prawo ubiegać się o wpis do rekordów Księgi Guinnesa, bo "Studio 202" jest najstarszą, radiową, cykliczną audycją satyryczną na świecie. Powołane zostało do życia w 1956 roku, a więc w październiku obchodzić będziemy jubileusz pięćdziesięciolecia.
Oczywiście na początku nas [Jerzy Skoczylas, Leszek Niedzielski, Stanisław Szelc] tam nie było, bo jesteśmy tą młodszą odroślą Studia 202. Na początku był Andrzej Waligórski, Iza Sobkowicz i Ewa Szumańska.
Kiedyś poirytowany spytałem Andrzeja Waligórskiego czemu zawsze muszę grać idiotów, Andrzej odpowiedział: "żeby grać idiotów trzeba być inteligentnym" i przekonał mnie.
Nazwę kabaretu Elita, zupełnie przypadkowo, wymyślił Tadziu Drozda. Wszystkich wykonawców Studia 202 przyjmował Andrzej Waligórski. Kabaret Elita był i jest jego zbrojnym, estradowym ramieniem.
Występowaliśmy prawie na całym świecie, oprócz Ameryki Południowej i Chińskiej Republiki Ludowej, ale tam nasz dowcip zdaje się nie cieszy się specjalnym uznaniem.
znak zodiaku: A to bardzo dziwny mój znak zodiaku. Otóż ja się urodziłem daleko za Uralem, w północnym Kazachstanie, czyli daleko na Syberii, co jest bardzo snobistyczne z mojego punktu widzenia, bo niedawno zostałem odznaczony medalem zesłańca syberyjskiego. Urodziłem się w listopadzie i moje mama wpadła na pomysł, żeby z końca listopada roku poprzedniego, przepisać mnie na drugiego stycznia roku następnego, bo trwała wojna, więc bała się, żebym za wcześnie poszedł na front. Więc jestem strzelec i koziorożec.
stan cywilny: Żonaty i z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy. Moja żona Dorota jest osobą niesłychanie pragmatyczną i mądrą. Wiem, że gdyby nie ona to bym pewnie już gdzieś zginął, bo ja jestem roztrzepany, nie trzymają się mnie pieniądze i dzięki niej prawidłowo egzystuję.
Mam troje dzieci. Najstarsza córka Olga jest dziennikarką, syn Jędrzej w zeszłym roku skończył studia i wybiera się do Anglii robić doktorat, a najmłodsza córka Jagoda studiuje na Akademii Sztuk Pięknych, jest aktualnie na stypendium naukowym w Salonikach.
hobby: Lubię spacery, ale nie zbyt forsowne. Oprócz zawodu satyryka i artysty estradowego, jestem dziennikarzem radiowym, pisząc zupełnie poważne kawałki zarówno dla radia jak i dla różnych czasopism.
|
Napisałem w życiu parę scenariuszy, napisałem dwie sztuki. Córki sprowokowały mnie, żebym napisał książkę. Jedna ją opracowała redakcyjnie, bo jest dziennikarzem, a druga opracował graficznie, bo w końcu jest plastykiem. Książka nosi tytuł "CHŁOP i BABA". |
Teraz się przymierzam do napisania dość przewrotnej książki o historii małp. Przecież te najinteligentniejsze zostały na drzewie a te mniej inteligentne zeszły na ziemię i sprowadziły na cały nasz świat kupę nieszczęścia.
wady: Jestem w domu wrzaskliwy, kłótliwy i gdyby nie anielski spokój mojej żony, która jest z zawodu adwokatem i przyzwyczajona do awanturniczych zachowań, to niejednokrotnie byłoby niedobrze. Ja równie łatwo wpadam w szał, jak mi to przechodzi. Kiedyś spytałem mamę skąd u mnie taki charakter?. Usłyszałem „twój ojciec był góralem”. Jestem bardzo leniwym facetem i najchętniej robię, to co najlepiej umiem, czyli nic. Okoliczności jednak zmuszają mnie do wytężonej pracy w radiu, telewizji i na estradzie, żeby po sobie nie zostawić tylko złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń. Nie lubię tańczyć, co jest dla mojej żony dużą przykrością.
zalety: Zalet mam chyba niewiele. Jestem oddany swojej rodzinie, jestem lojalny wobec przyjaciół. Moja żona mówi: „ mój mąż lubi wypić, ale ma taką zaletę, że może dużo wypić i nie kończy to się nigdy jakimiś skandalami”
Widocznie mam z Syberii przywieziony jakiś gen azjatycki. Ponoć nieźle śpiewam.
nie lubię…Nie znoszę obłudy, nietolerancji i nienawiści.
trzy plytyNa bezludną wyspę, na trzy tygodnie zabrałbym: nagrania Milesa Davisa, Ewy Demarczyk i Erica Claptona.
dedykacja Jeden, z genialnie interpretowanych utworów przez Ewę Demarczyk, dedykuję wszystkim mieszkańcom Bydgoszczy, którzy mnie pamiętają a jest parę osób, którym zapadłem w dobrej pamięci.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|