Co tydzień - w nocy z wtorku na środę -
między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką... z niecodziennymi gośćmi... niecodziennymi tematami... Po północy nadchodzi najlepsza pora na zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 28 lutego / 01 marca gościem w studio Radia PiK był:
SEBASTIAN CHMARA mistrz świata i Europy w wieloboju lekkoatletycznym, obecnie prezes Cywilno-Wojskowego Związku Sportowego "ZAWISZA”, telewizyjny komentator sportowy.
nowa Zawisza Zgodnie z nowymi uwarunkowaniami prawnymi Zawisza nie jest klubem a związkiem samodzielnych, samofinansujących się klubów.
Wcześniej klub Zawisza posiadał sekcje sportowe, które finansowane były z jednego garnuszka klubu. Ostatnio do klubów naszego związku, decyzją właścicieli, dołączył drugoligowy zespól piłki nożnej Kujawiak Włocławek, który zmienił nazwę i będzie występował jako Zawisza Bydgoszcz S.A.
znak zodiaku: Urodziłem się 22 listopada 1971 roku na przełomie skorpiona i strzelca.
stan cywilny: Oczywiście żonaty!. Żonę poznałem mając trzynaście lat, więc jestem niezmiernie wierny, jeśli chodzi o uczucia, które bardzo mocno iskrzą do dzisiaj. Z małżonką Sylwią mamy dwójkę fantastycznych dzieci. Paulina chodzi do pierwszej klasy gimnazjum, a sześcioletni syn Sebastian jest podobno moim odzwierciedleniem. Do członków rodziny zaliczamy także Korę, dużego wilczura.
hobby: Na swoje przyjemności mam coraz mniej czasu. Uwielbiam góry, pod każdą postacią. Zimą oczywiście narty, a latem wędrówki po górach. Muszę się pochwalić, że w ubiegłym roku z moim, wtedy pięcioletnim synem, weszliśmy na przedni Granat, to jest część Orlej Perci, szlak dosyć trudny.
Mój syn był przewodnikiem i na własnych nogach przeszedł czterdzieści kilometrów.
Ja miałem plecak, więc nie mogłem go nieść. Żona była o wiele bardziej zmęczona niż Sebastian, junior.
wady: Bywam bardzo drobiazgowy w bardzo nieistotnych sprawach. Nieraz nie mając racji, udowadniam, że ją mam.
zalety: Staram się być człowiekiem dialogu. Rozwiązuję wszelkie problemy w drodze rzeczowej dyskusji. Jestem bardzo konsekwentny w realizacji wytyczonych celów. w domu Urodziłem się w Bydgoszczy przy ulicy Płockiej. Mam dwóch braci. Wszyscy jesteśmy podobni między metr osiemdziesiąt osiem a metr dziewięćdziesiąt cztery. Wszyscy uprawialiśmy sport. We wczesnej młodości śpiewałem w chórze kościelnym. W tym czasie marzyłem, żeby zostać pilotem. Po szkole podstawowej chciałem uczyć się w szkole Orląt w Dęblinie. Przeszkodą okazał się mój wzrost. Kabina pilota, w samolocie bojowym, była zbyt mała żeby pomieścić bardzo wysokiego mężczyznę.
Wtedy miałem już prawie metr dziewięćdziesiąt.
Wsiódmej klasie zmieniłem szkołę, bo w innej na Mariana Buczka można było uprawiać kajakarstwo. Pływałem na „kanadyjce”. Zanim nauczyłem się utrzymać równowagę, niejednokrotnie lądowałem w wodzie.
W szkole były dwa obozy. Jedni miłośnicy Republiki i Grzegorza Ciechowskiego, drudzy fani grupy Lady Pank. Ja należałem do tego drugiego obozu.
w średniej szkole To było Technikum Mechaniczne w Bydgoszczy. Zmieniłem dyscyplinę sportu z kajaków na lekkoatletykę. W trzeciej klasie, będąc już w kadrze narodowej, uzyskałem indywidualny tok nauki. Trenowałem już dziesięciobój zdobywając mistrza Spartakiady, mistrza Polski juniorów a później seniorów. Oprócz ukochanej grupy Lady Pank, fascynowała mnie muzyka Maanamu i Lombardu. Szkołę skończyłem uzyskując dyplom: "Technik mechanik- budowa maszyn”.
studia Przez rok studiowałem na Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku. Później przeniosłem się do Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Bydgoszczy, obecnie Uniwersytet Bydgoski. Jestem absolwentem tej uczelni.
W sferze sportu miałem epizod amerykański. Na zachodzie Stanów Zjednoczonych, przez przeszło cztery miesiące, trenowałem pod okiem słynnego Andrzeja Krzesińskiego, trenującego wiele gwiazd światowej lekkoatletyki.
jestem dumny... Najbardziej byłem dumny obserwując poród mojego syna. Byłem metr od tego z kamerą w ręku. Moja żona nie koncentrowała się na tym, że ją coś boli tylko, że jej mąż, zwariowany stoi z kamerą i filmuje. Poród odbywał się pod okiem doktora Kotzbacha.
Duma mnie rozpierała kiedy pielęgniarka powiedziała, że syn waży ponad cztery kilo i jest fantastycznym mężczyzną.
Jeśli chodzi o karierę sportową, to szczytem marzeń każdego sportowca jest stanąć na najwyższym stopniu podium i usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego. To jest niesamowite, wzruszające przeżycie, nagradzające wiele godzin ciężkiego treningu. Udało mi się to dwa razy, kiedy zdobywałem mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata. Muszę przyznać, że kiedy rozbrzmiewał hymn polski a na maszt wciągano naszą flagę niejedna łza zakręciła mi się w oku.
dedykacja Sylwii, mojej ukochanej małżonce, z podziękowaniami za wyrozumiałość i cierpliwość, dedykuję jedną ze spokojnych ballad w wykonaniu Anny Marii Joppek.
Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00 na antenie POLSKIEGO RADIA PiK.
|