Sobota 2025.01.18 Imieniny: Małgorzaty, Piotra Posłuchaj Radia PiK w Internecie
Jesteś w:   Audycje » Zwierzenia przy muzyce » Archiwum Pogoda: duże zachmurzenie temp. 16 °C ciśn. 992 hPa » 
Wyszukiwarka
Menu
Lista przebojów
notowanie: 1174
z dnia: 17-03-2013
1 Niebezpiecznie piękny świt
Plateau
2 Lili
Enej
3 When A Blind Man Cries
Metallica
 więcej

RSS

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.

 
 





 
 

 


Archiwum
Stanisław Gałoński
2006-02-06



Co tydzień  - w nocy z wtorku na środę -

między 23.00 a godziną 01.00, jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...  niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...

W nocy z 31 stycznia/1 lutego
gościem w studio Radia PiK był:
STANISŁAW GAŁOŃSKI
dyrygent, twórca i pierwszy dyrektor Capelli Bydgostiensis,
twórca i obecny dyrektor Capelli Cracoviensis.




W domu
Gdzie był mój rodzinny dom? On jeszcze istnieje.
Kilka lat temu odwiedziłem go po pięćdziesięciu latach. Obecnie są to tereny Ukrainy.
Urodziłem się i mieszkałem do piętnastego roku życia w województwie Tarnopolskim,
we wsi Ostrowczyk, koło miasteczka Trembowla. W Trembowli było gimnazjum,
kościół parafialny, wybudowany przez znanego architekta Adolfa Szyszko - Bogusza,
który później rekonstruował Wawel. Były tam także koszary, a w tych koszarach
IX Pułk Ułanów, którym dowodził generał Bór Komorowski. Następcą generała został
pułkownik Klemens Rudnicki. To on prowadził polskie wojska na Monte Casino.

Pochodzę z bardzo biednej, wiejskiej rodziny. Może to dziś zabrzmi egzotycznie,
ale moi rodzice nigdy nie chodzili do szkoły, ponieważ we wsi jej nie było.
W domach nie było studni a wodę do picia brano z rzeki Seret.
czywiście nie było prądu ani lekarza w okolicy.

Mój dziadek, jedyny muzyk w rodzinie, grywał po weselach.
Mając kilka lat otrzymałem od ojca skrzypeczki, a jeden muzyk ze wsi
uczył mnie grania z nut. Jednak bardziej fascynowałem się klawiaturą kościelnej
fisharmonii. Jako ministrant miałem dostęp do tego instrumentu. Kiedy nasz organista
uciekł przed zsyłką, zaproponowałem proboszczowi że go zastąpię.

Początkowo nie potraktował tej propozycji poważnie,
ale po tygodniu byłem już kościelnym organistą,
mając dwanaście lat.

Średnia szkoła
W 1945 roku, jakimś cudem, udało się nam dostać do pociągu jadącego w głąb Polski.
Podróż trwała miesiąc, w otwartych wagonach – węglarkach. Dotarliśmy w okolicę Głogowa
do Góry Śląskiej. Jak się okazało, że mój starszy brat, ksiądz jest koło Nowego Sącza,
przy pomocy kolejarzy dotarliśmy tam po dwóch tygodniach. Zacząłem uczęszczać do
gimnazjum w Grybowie i tam zdałem małą maturę. Rok później brat zmienił parafię
i my także przenieśliśmy się do Raciborza.

Tam chodziłem do Liceum Ogólnokształcącego o profilu matematyczno-fizycznym.
W szkole prowadziłem chór a w miejscowym kościele grałem na organach.

Studia
W 1948 roku, mając 18 lat, zapisałem się do Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie,
bo wtedy jeszcze nie było wstępnych egzaminów. Czekała mnie ogromna praca.
Musiałem nadrobić cały materiał średniej szkoły muzycznej, jednocześnie studiując.
Moimi profesorami dyrygentury byli: Witold Krzemieński i Bogdan Wodiczko.

Bydgoszcz, nowy etap życia
Tuż po studiach ożeniłem się, mieszkając w wynajętym dziesięciometrowym pokoiku.
Któregoś dnia w radiu usłyszałem transmisję koncertu, z nowo otwartej sali kameralnej
Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy. Po koncercie spiker zapowiedział komunikat
o tym, że tworzy się zespól kameralny i poszukuje się dyrygenta.

Na moją propozycję natychmiast odpisał dyr. Andrzej Szwalbe,
zapraszając mnie do Bydgoszczy.

Tu zaczął się mój kolejny, dziesięcioletni etap życia.
Początkowo prowadząc chór chłopięcy, organizowałem
Capellę Bydgostiensis Pro Musica Antiqua i Zespół Madrygalistów.

Muszę przyznać, że bardzo wiele zawdzięczam
dyrektorowi Andrzejowi Szwalbemu.

Muzyka nie...poważna
Prowadząc orkiestry, nagrywając płyty,
po pracy organizm i psychika broni się przed dźwiękami.
W domu nie słucham radia, choć go zdecydowanie bardziej cenię od telewizji.
Przypuszczam, że potrafię rozróżnić co jest wartościowe w muzyce innych gatunków.
Nieraz chętnie słucham muzyki ludowej a nawet dobrego jazzu.

Bardzo cenię muzykę i nie jestem w stanie jej słuchać w tle, przy okazji,
kiedy smaruję chleb, czy krojąc cebulkę.



Zwierzenia przy muzyce notował RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych (z wtorku na środę) między 23.00 a 01.00
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
wstecz
realizacja: ideo Polskie Radio PiK|UKF 100,1 MHz|Włocławek 100,3 MHz|Brodnica 106,9 MHz
ul.Gdańska 48, 85-006 Bydgoszcz, tel.+48 (52) 32 74 000, fax+48 (52) 34 56 013, e-mail:
start wstecz do góry