Co tydzień
- w nocy z poniedziałku na wtorek -
między północą a godziną 3.00,
jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką...
z niecodziennymi gośćmi...
niecodziennymi tematami...
Po północy nadchodzi najlepsza pora na
zwierzenia przy muzyce...
W nocy z 20/21 czerwca
gościem w studio Radia PiK
był:
JÓZEF SKRZEK
- wokalista, multiinstrumentalista, kompozytor, aranżer,
twórca kultowej grupy SBB.
Znak zodiaku:
Rak - raz przodem do tyłu,
raz przodem do przodu,
raz tyłem do przodu.
stan cywilny:
Niedługo z Aliną obchodzić będziemy srebrne wesele.
Moją małżonkę poznałem w Bydgoszczy.
Mamy trzy córeczki: Karinę, Luizę i Elżbietę.
Przed domem biegają trzy psy
a jeden w domu.
hobby:
W młodości uprawiałem wyczynowo piłkę nożną.
Obecnie chętnie chodzę po górach,
lubię spotkania towarzyskie.
wady:
Każdy przecież ma wady.
Często denerwuję się na ślamazarnych kierowców
i w samochodzie wykrzykuję niecenzuralne słowa.
Małżonka wtedy uzmysławia mi,
że oni tego nie słyszą.
zalety:
Kocham ludzi,
przecież dla nich tworzę
i gram.
W domu
Mam Jasia - bracika związanego ze śląską gwarą i bluesem.
Siostra Teresa, przed laty tworzyła reprezentacyjną parę
w jeździe figurowej na łyżwach: Teresa Skrzek – Piotr Szczypa.
Moja rodzina jest utalentowana muzycznie.
W domu bardzo często rozbrzmiewała żywa muzyka i wspólny śpiew.
We wczesnej młodości marzyłem, żeby zostać świetnym piłkarzem.
Nie miałem jednak zbyt wiele czasu na uprawianie sportu,
bo rano chodziłem do podstawówki w Michałkowicach
a popołudniu do szkoły muzycznej w Katowicach,
w klasie fortepianu.
Z tego okresu
pamiętam takie przeboje jak:
"Karliku, Karliku" czy
"Gdybym to ja miała skrzydełka jak gąska".
Średnia szkoła
Dalej uczyłem się w dwóch szkołach:
Liceum Ogólnokształcącym im Kopernika
i Średniej Szkole Muzycznej im. Karłowicza w Katowicach
w klasie fortepianu i dodatkowo skrzypiec.
Już wtedy grałem
w różnych formacjach muzycznych
w śląskich klubach.
Tam zdobywałem pierwsze muzyczne doświadczenia.
Tuż przed koncertem dyplomowym
nabawiłem się kontuzji ręki.
Z wielkim bólem
zagrałem z orkiestrą symfoniczną
Filharmonii Śląskiej.
Studia
Nie mogłem intensywnie ćwiczyć na fortepianie
i to spowodowało, że podjąłem studia
na Akademii Muzycznej w Katowicach
wydziale teoretycznym.
Wiele przedmiotów zupełnie mnie nie interesowało.
W tym czasie grałem w różnych grupach:
AMETYSTY, ŚLĘŻANIE, BREAKOUT
a w końcu stworzyłem trio bluesowe
SILESIAN BLUES BAND
czyli SBB.
Zacząłem komponować i to był chyba moment
kiedy stwierdziłem, że grać będę moją muzykę.
Po czterech semestrach
porzuciłem studia.
SBB
Wielu dobrych muzyków
wtedy wyjechało na zachód.
Do tej grupy zaprosiłem dwóch zdolnych samouków.
Perkusista - JERZY PIOTROWSKI - był wtedy pracownikiem
radiowęzła jakieś firmy a gitarzysta - APOSTOLIS ANTHIMOS
to był piętnastoletni uczeń zawodówki,
syn greckich emigrantów.
Po pierwszych sukcesach
otrzymałem zaproszenie od CZESŁAWA NIEMENA,
żebym na gitarze basowej nagrał z nim płytę.
Zawiozłem nagrania SBB
i po uważnym przesłuchaniu NIEMEN
zdecydował, że tę płytę nagra z naszym składem
poszerzając go o HELMUTA NADOLSKIEGO.
Tak rozpoczęła się współpraca
i wspólne nagrania z CZESŁAWEM NIEMENEM.
Spotkania z Ojcem Świętym
Trudno jest opisać atmosferę
podczas spotkania z Ojcem Świętym
- JANEM PAWŁEM II.
Dzięki Jego pontyfikatowi bardzo się zmieniłem
na człowieka rodzinnego, dojrzałego.
Ostatni raz miałem szczęście
być w Watykanie półtora roku temu.
Papież wspaniale kojarzył
co się do niego mówiło.
Czułem, że spotykam się z osobistością
która jest skałą człowieczeństwa,
naładowaną niezwykłą energią,
posiadającą wielkość
i piękno świata.
Dedykacja
Czytelnikom i radiosłuchaczom
dedykuję swoją kompozycję - "FREEDOM"
pochodzącą z mojej ostatniej płyty
"VIATOR ZNAK POKOJU",
dedykowanej Ojcu Świętemu
JANOWI PAWŁOWI II.
Zwierzenia przy muzyce notował
RYSZARD JASIŃSKI
zapraszając jednocześnie do słuchania
wywiadów wraz z muzyką
w programach nocnych
(z poniedziałku na wtorek)
po północy - o godz.0.10
na antenie
POLSKIEGO RADIA PiK.
|