W Międzynarodowym Roku Astronomii Europejska Agencja Kosmiczna uruchomiła „machinę czasu”.

Mowa o kosmicznym teleskopie Planck, którego zadaniem jest śledzenie promieniowania mikrofalowego tła. Pod tym skomplikowanym określeniem kryje się podróż w czasie, do narodzin Wszechświata. Otóż promieniowanie mikrofalowe tła to pozostałość po Wielkim Wybuchu, z którego wyłonił się m.in. nasz Układ Słoneczny oraz my sami. Cząstki będące pozostałością po narodzinach Wszechświata są niczym kurz na starym strychu – wszechobecne. W przestrzeni kosmicznej występują nierównomiernie.



Teleskop Planck obserwuje i wykonuje pomiary tego fenomenu z niespotykaną dotąd dokładnością. Celem jest sporządzenie mapy rozkładu tych cząstek w przestrzeni kosmicznej, dzięki czemu otrzymamy precyzyjny obraz powstawania Wszechświata. To tak, jak byśmy zamiast czarno-białego, rozmytego zdjęcia z dzieciństwa mogli zamienić je na kolorowy, znacznie ostrzejszy obraz ze szczegółami. Dzięki temu poznamy odpowiedź na fundamentalne pytanie: ile dokładnie lat ma Wszechświat?