Niedawna kolizja satelitów na orbicie okołoziemskiej wywołała prawdziwą burzę wśród fachowców. Przypomnijmy: 10 lutego, 800 km nad Syberią doszło do zderzenia rosyjskiego satelity wojskowego z amerykańską stacją telekomunikacyjną Iridium. Pierwsza w dziejach astronautyki kolizja na orbicie nie stanowi wprawdzie bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców Ziemi ani dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, czy lotów załogowych, jednak pojawił się kłopot w postaci niezliczonych odłamków po katastrofie. Zachowanie się setek dużych kawałków satelitarnego złomu trudno przewidzieć, a warto dodać, że np. teleskop kosmiczny Hubble’a krąży tylko 200 km niżej od strefy zderzenia. Na orbicie wokółziemskiej znajduje się obecnie aż 6000 satelitów i rakietowych wraków. Uczeni głowią się teraz nad skoordynowaniem systemów kontroli lotów kosmicznych poszczególnych państw w jedną sieć. W przeciwnym razie katastrof na orbicie będzie coraz więcej.