Aż trzy statki kosmiczne będą asystowały lądowaniu sondy Phoenix zbliżającej się do Marsa. To pierwszy taki eksperyment w dziejach astronautyki. Po raz pierwszy też statek kosmiczny ma wylądować w marsjańskiej Arktyce.
W pogodny wiosenny wieczór popatrzmy na niebo wysoko nad zachodnim nieboskłonem. Bez trudu znajdziemy tam dwie bliźniaczo podobne do siebie, ułożone poziomo gwiazdy. To Bliźnięta właśnie… W pobliżu gwiezdnych braci jest jeszcze jeden obiekt o identycznej jasności wyróżniający się intensywnie czerwonym zabarwieniem. To Mars. Za miesiąc będzie tam niezwykły ruch…
Do Czerwonej Planety zbliża się sonda Phoenix. Jej przeznaczeniem jest lądowanie wśród marsjańskich śniegów i lodów. Niedaleko północnego bieguna planety próbnik będzie poszukiwał wody usiłując dokopać się do niej za pomocą specjalnie skonstruowanego ramienia. Phoenix ma także śledzić sezonowe zmiany klimatu; już teraz wiemy, że czapy polarne znikają na czas marsjańskiego lata, a odbudowują się na zimę. Phoenix przyjrzy się temu z bliska.
Sonda jest następcą nieudanej misji Mars Polar Lander; w grudniu 1999 roku na skutek błędów w oprogramowaniu sterującym statek roztrzaskał się o skały północnego bieguna Marsa. Tym razem ma być inaczej. Do centrum kontroli lotów w Pasadenie sprowadzono najlepszych speców od kierowania statkami kosmicznymi, a dodatkowo z okołomarsjańskiej orbity Phoenixa będą śledziły aż trzy sondy! NASA już wyznaczyła miejsce lądowania. 25 maja Phoenix osiądzie na niewielkiej równinie zwanej Green Valley. Aby uniknąć powtórki z historii, pracująca na orbicie sonda Mars Reconnaissance już teraz wykonuje precyzyjne zdjęcia wskazanego obszaru. Na podstawie blisko 40-tu obrazów szefowie misji mają zdecydować, gdzie bezpiecznie skierować Phoenixa. Green Valley jest bowiem naszpikowana niewielkimi skałami. Jednocześnie jest to wymarzone miejsce dla badaczy marsjańskiej wody i poszukiwaczy pierwocin życia na Marsie. Będący w drodze Phoenix otrzymał z kolei polecenie skorygowania trajektorii, żeby znaleźć się na czas w umówionym miejscu.
Dodatkowo Phoenixa śledzić będą: amerykański Global Surveyor oraz europejska sonda Mars Express. Coraz tłoczniej robi się wokół Marsa i na samej planecie też, bowiem pamiętajmy iż wciąż pracują tam dwa roboty: Spirit i Opportunity.