U nas zima tylko na pocztówkach, a najnowsza pocztówka z Marsa przynosi nam wiosnę. Niezwykłego odkrycia lawin w pobliżu północnego bieguna Marsa dokonała Ingrid Daubar Spitale z Uniwersytetu Arizona analizując zdjęcia wykonane przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter (MRO).

    To pierwsze tego rodzaju odkrycie na Marsie. Widoczne na fotografii skłębione chmury unoszą się z podnóża stromego zbocza, po którym stoczyła się mieszanina lodu i pyłu. Odkrywczyni marsjańskiej lawiny, Ingrid Daubar Spitale mówi: - Byłam bardzo zaskoczona. To wielkie przeżycie zobaczyć, że na Marsie coś drgnęło. Przecież prawie wszystko, co możemy tam oglądać, pozostaje niezmienne przez miliony lat.

    Lawinę odkryła rewelacyjnie spisująca się kamera wysokiej rozdzielczości HiRISE, która z orbity śledzi sezonowe zmiany na Czerwonej Planecie. Najbardziej atrakcyjnymi rejonami dla takich obserwacji są okolice biegunów, gdzie zalegają warstwy lodu wodnego i zestalonego dwutlenku węgla. W czasie nocy polarnej temperatura spada tam do -140 ˚C, zaś w promieniach Słońca podnosi się o kilkadziesiąt stopni, co powoduje naprężenia lodowców, ich rozkruszanie, a w efekcie – lawiny. Takie jest najpewniejsze wytłumaczenie zjawiska, ale badacze podkreślają: - Tak naprawdę nie wiemy, co spowodowało lawiny. Planujemy wykonać serię zdjęć w różnych porach marsjańskiego roku, aby przekonać się, czy zaobserwowane osunięcia występują przez cały rok, czy też mają miejsce tylko wczesną wiosną.

    Widoczne na zdjęciu strome zbocze ma ponad 700 metrów wysokości, a chmura lodu i pyłu sięga 180 metrów szerokości i rozciąga się na 190 metrów od podnóża góry.