The Beatles są absolutnym fenomenem popkultury. Blisko 40 lat po rozpadzie zespołu ich piosenki wciąż obecne są w radiu, telewizji i wciąż nieźle się sprzedają. A za sprawą NASA Beatlesi są już nawet w kosmosie!

Od kilkudziesięciu lat ludzkość daje Wszechświatowi sygnały swojej obecności. Przez próżnię wędruje radiowy szum cywilizacji, będące daleko poza Układem Słonecznym sondy Voyager niosą na pokładzie płyty z nagraniami ziemskiej przyrody i pozdrowieniami w wielu językach, a na powierzchni Tytana – największego z księżyców Saturna spoczywa minialbum pod tytułem "Music to Titan". Nawet Polacy dali Obcym sygnał w postaci serduszka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za pośrednictwem 32-metrowego radioteleskopu w Piwnicach k/Torunia; nasz program ma w tym przedsięwzięciu swój skromny udział, a w naszej witrynie można na bieżąco sprawdzać gdzie znajduje się wirtualny obrazek wysłany do najbliższych gwiazd.

    Kolejny krok postawiła NASA. Po raz pierwszy za pomocą anteny służącej do podsłuchiwania Wszechświata uczeni nadali w kosmos piosenkę. Wybór The Beatles był nieprzypadkowy, bo to przecież najsłynniejszy zespół w dziejach, a w dyskografii ma piosenkę pod wiele mówiącym tytułem "Across the Universe". Transmisja uświetniła dwie znaczące rocznice: półwiecze założenia NASA i 40-lecie nagrania przeboju. W tym roku NASA uroczyście obchodzi też 50. rocznicę lotu pierwszej amerykańskiej rakiety (Explorer 1) oraz 45-lecie utworzenia sieci Deep Space Network – grupy radioteleskopów rozsianych po całym świecie, których zadaniem jest śledzenie najodleglejszych obiektów. I właśnie tam poleciała piosenka Beatlesów. Pierwszym celem "Across the Universe" jest Gwiazda Polarna leżąca 431 lat świetlnych od nas. Oznacza to, że piosenka dotrze tam w 2439 roku.

    Sir Paul McCartney jest zachwycony podróżą piosenki w kosmos: - Dobra robota, NASA! Prześlijcie moje buziaki dla Obcych. Wszystkiego najlepszego! – napisał w depeszy do uczonych słynny Beatles. "Across the Universe" to kompozycja Johna Lennona, stąd głos w sprawie zabrała także wdowa po artyście, Yoko Ono, która określiła przedsięwzięcie mianem "znaczącego wydarzenia". – To początek nowej ery, w której będziemy się komunikować z miliardami innych planet – powiedziała Yoko Ono.

    To nie pierwszy występ Beatlesów w kosmosie. W listopadzie 2005 roku Paul McCartney zagrał piosenkę "Good day sunshine" w ramach koncertu transmitowanego dla załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wielu astronautów budziło się ze snu także za sprawą przebojów czwórki z Liverpoolu, takich jak "Here comes the Sun", "Ticket to ride" i "A hard day’s night".

źródło: NASA
opracowanie: Piotr Majewski