|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Kosmiczne telegramy |
|
|
|
Planeta której nie powinno być |
|
2007-09-19
|
Międzynarodowa grupa astronomów odkryła planetę, która przetrwała eksplozję swojej gwiazdy macierzystej. Krótko mówiąc – znajduje się tam, gdzie nie powinno jej być! Odkryta planeta znajduje się w układzie, którego gwiazda centralna pod wieloma względami przypominała kiedyś Słońce, jednak obecnie jest podkarłem. Naukowa sensacja, której współautorami są polscy astronomowie z Krakowa i Warszawy, została opublikowana w prestiżowym piśmie "Nature". Planeta krąży wokół niewidocznej gołym okiem gwiazdy V 391 Pegasi. Kiedy gwiazda wyczerpała swe paliwo wodorowe, stała się czerwonym olbrzymem zwiększając swój promień ponad 100 razy. Uczeni przewidują, że właśnie takie będą koleje losu naszego Słońca, które rozdymając się pochłonie Merkurego i Wenus, a być może także Ziemię… Kończąc żywot gwiazda V 391 Pegasi odrzuciła w eksplozji zewnętrzną powłokę, wskutek czego zagładzie powinny ulec jej potencjalne planety znajdujące się w stosunkowo bliskim sąsiedztwie. Gwiazda przekształciła się podkarła - obiekt o temperaturze ok. 30 000 ˚C. Dodatkowe obserwacje wykazały, że gwiazda pulsuje. Można było zatem zastosować metodę zaproponowaną na początku lat 90. XX wieku przez prof. Aleksandra Wolszczana, dzięki której odkrył pierwsze planety pozasłoneczne – wokół pulsara właśnie. Gwiazda pulsująca wiruje z niewyobrażalną prędkością nawet setek razy na sekundę! Jeśli wokół obserwowanego obiektu krąży planeta, to wirowanie gwiazdy będzie nieregularne. Zaburzenia te gwiazda sygnalizuje nieznacznym oddalaniem się i przybliżaniem do Ziemi – innymi słowy: chwieje się na swoim miejscu. Na podstawie precyzyjnych obserwacji V 391 Pegasi stwierdzono, że w jej sąsiedztwie jest planeta w odległości równej dystansowi Ziemia-Słońce. Obiekt ten istniał zanim gwiazda przeistoczyła się z czerwonego olbrzyma w podkarła. Oznacza to, że planeta przetrwała mimo eksplozji V 391! Odkrycie planety w tak niespodziewanym miejscu jest ogromną sensacją. Oto mamy kolejny dowód na to, że planety mogą być odkrywane w skrajnie dla nich niesprzyjających warunkach. W pracach międzynarodowego zespołu uczonych brali udział również polscy astronomowie: dr Andrzej Baran z Akademii Pedagogicznej w Krakowie, dr hab. Paweł Moskalik z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie i dr hab. Stanisław Zola z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie.
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|