|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kraju i regionu |
|
|
|
Zastępca komendanta wojewódzkiego policji odwołany po awanturze w lokalu |
|
2013-03-02
|
Pierwszy zastępca komendanta kujawsko-pomorskiej policji stracił stanowisko i odejdzie ze służby. Funkcjonariusz miał wraz z innymi policjantami awanturować się w jednym z toruńskich lokali.
Jak poinformowała Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji, komendant wojewódzki zarządził przeprowadzenie czynności wyjaśniających w sprawie awantury, z udziałem funkcjonariuszy komendy wojewódzkiej bawiących się w piątek wieczorem, w wolnym czasie, w jednej z toruńskich restauracji.
"Ponieważ jedną z osób obecnych w tym miejscu był jego pierwszy zastępca, komendant wojewódzki policji zdecydował o złożeniu wniosku o odwołanie go z tej funkcji. Wniosek został już rozpatrzony i zaakceptowany przez komendanta głównego policji" - dodała rzeczniczka.
Mł. insp. Maciej Załucki pełnił funkcję pierwszego zastępcy komendanta kujawsko-pomorskiej policji od kwietnia ubiegłego roku. Nadzorował piony do walki z przestępczością kryminalną i gospodarczą.
Maciej Załucki chce w ogóle opuścić policję; złożył już raport o zwolnienie go ze służby. Prawdopodobnie w poniedziałek szef policji wyda na to formalną zgodę.
Szef kujawsko-pomorskiej policji zarządził także przeprowadzenie kontroli w sprawie zajścia w lokalu z udziałem policjantów. "Jeśli okaże się, że ze strony funkcjonariuszy doszło do niewłaściwego zachowania, a tym samym do złamania zasad etyki zawodowej, funkcjonariusze poniosą surowe konsekwencje dyscyplinarne" - zaznaczyła Chlebicz.
Nieoficjalnie wiadomo, że były już I zastępca komendanta wojewódzkiego policji bawił się w piątek wieczorem, w jednym z toruńskich lokali, w gronie wysokich rangą oficerów policji. Według relacji pracowników lokalu, cytowanych przez lokalne media, Maciej Załucki i jeden z jego kolegów mieli zachowywać się hałaśliwie i prowokować awantury z personelem. Gdy ochrona domagała się, by opuścili lokal, funkcjonariusze mieli odmówić i powoływać się na swoje funkcje. Kres awanturze położył dopiero wezwany przez obsługę na miejsce patrol policji. (PAP i inf. własne)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|