|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kraju i regionu |
|
|
|
Rulewski zrezygnował z prac w senackiej komisji polityki społecznej
|
|
2012-12-03
|
Senator PO Jan Rulewski zrezygnował z prac w senackiej komisji rodziny i polityki społecznej. Wśród przyczyn tej decyzji wymienił ograniczenie prawa do wypowiedzi, zakulisową działalność członków komisji oraz niewspieranie inicjatyw leżących w zakresie jej działań.
"Niniejszym rezygnuję z członkostwa w komisji rodziny i polityki społecznej. Uzasadniam to niemożliwością korzystania z przysługujących mi praw w zakresie rozwiązywania społecznych problemów obywateli i mieszkańców kraju" - napisał Rulewski w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP.
Jak podkreślił, w trakcie jego pięcioletniej przynależności do komisji szereg wnoszonych przez niego inicjatyw, programów i projektów było utrącanych w wyniku: ograniczania prawa do wypowiedzi, pomijania w pracach przyjętych przez komisję, zakulisowej działalności, a ostatnio przez naruszanie porządku pracy komisji.
"W efekcie +technik+ jak wyżej komisja nie zajmowała się m.in. rynkiem pracy, dalszym reformowaniem systemu zabezpieczeń społecznych, funkcjonowania organów nadzoru nad warunkami pracy i przestrzeganiem Kodeksu pracy" - wyliczył Rulewski.
Według niego nie można nie zauważyć wiodącej roli w tym względzie przewodniczącego komisji Mieczysława Augustyna (PO), który "w żadnej mierze nie wspierał inicjatyw leżących w zakresie jej programowej działalności, ale działał na rzecz ich utrącenia lub marginalizacji".
"W tym stanie rzeczy moja działalność w komisji stała się bezproduktywna. Dla konsultowanych środowisk mogła stwarzać fałszywe przekonanie o realności procesu legislacyjnego" - konkludował Rulewski.
Augustyn w poniedziałkowej rozmowie z PAP nie zgodził się z przedstawioną przez Rulewskiego argumentacją. Z przykrością przyjmuję te zarzuty senatora Rulewskiego. Nikt z członków komisji w żadnej mierze nie działał poza regulaminem. Nigdy nie było tak - i można to sprawdzić w stenogramach - że prawo do wypowiedzi i dyskusji swobodnej dla kogokolwiek było ograniczone - przekonywał Augustyn.
Jego zdaniem rozgoryczenie Rulewskiego bierze się z tego, że wciąż działał on metodą związkową - tzn. zgłaszał swoje projekty z nikim ich wcześniej nie uzgadniając - ani z rządem, ani z większością polityczną. "Były one wówczas odrzucane i stąd pewnie to rozgoryczenie. Uważam, że sanator Rulewski był dobrym członkiem tej komisji, często zgłaszającym pomysły kontrowersyjne, ale zawsze przygotowanym" - powiedział Augustyn. (PAP)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|