|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kraju i regionu |
|
|
|
Od 30 lat Monar pomaga bezdomnym i uzależnionym
|
|
2011-04-12
|
W zeszłym roku do poradni i punktów konsultacyjnych Monaru zgłosiło się blisko 10 tys. osób, 4 tys. z nich to uzależnieni; blisko 3,5 tys. osób leczonych było w stacjonarnych ośrodkach leczenia uzależnienień. W tym roku Monar obchodzi 30-lecie działalności.
"30 lat temu powstawaliśmy jako ruch oddolny, nasze standardy budowali ludzie, którym pomagaliśmy. Mieliśmy trudny moment po śmierci Marka Kotańskiego, ale udało nam się nie zgubić tego, w co on wierzył, w co my wierzymy: że każdy człowiek jest ważny i zasługuje na drugą szansę" - mówiła przewodnicząca zarządu stowarzyszenia Monar Jolanta Łazuga-Koczurowska we wtorek na konferencji prasowej.
Podkreśliła że, Monar stara się prowadzić swoje działania z perspektywy człowieka słabego. "W systemie pomocowym nie może zabraknąć miejsca na człowieczeństwo" - mówiła.
Jak zaznaczył dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Piotr Jabłoński, w ciągu 30 lat zmieniło się zarówno podejście do narkomanii, leczenia narkomanów, jak i charakter tego zjawiska. "Wtedy mieliśmy głownie uzależnionych od tzw. polskiej heroiny, czyli kompotu. Dziś mamy ok. 130 tys. uzależnionych, ale ludzie eksperymentują z różnymi środkami. Coraz więcej ludzi jest uzależnionych od internetu, zakupów, ale wspomaga się substancjami chemicznymi" - mówił. Podkreślił, że pomagając uzależnionym nie można ich selekcjonować, ale do każdego trzeba znaleźć indywidualne podejście, pochylić się nad drugim człowiekiem.
"Leczenie powinno być jak jazda pociągiem: od stacji do stacji. Nie wszyscy są w stanie dojechać do stacji abstynencja. Nie powinniśmy patrzeć, dokąd nasz pacjent zaszedł, ale jak długą drogę przeszedł. Tak właśnie robi Monar" - podkreślił Jabłoński.
W 2010 r. w poradniach i punktach konsultacyjnych Monaru udzielono ponad 93 tys. porad, z czego blisko 59,5 tys. osobom uzależnionym. Do placówek zgłosiło się po raz pierwszy prawie 10 tys. osób, z czego blisko 4 tys. to uzależnieni. Najwięcej było wśród nich uzależnionych od wielu substancji (ponad 3,6 tys. osób), najmniej - od hazardu (33 osoby). Wydano 1124 skierowania na detoksykację, a 975 osób skierowano do stacjonarnych ośrodków leczenia uzależnień.
Stowarzyszenie prowadzi 31 ośrodków terapeutycznych dla uzależnionych, w których w zeszłym roku leczyło się ponad 3,4 tys. osób.
Monar prowadzi także ośrodki dla bezdomnych: placówki stacjonarne (domy dla samotnych matek z dziećmi, schroniska dla młodzieży, ośrodki dla osób starszych, ubogich, objętych eksmisją) oraz noclegownie i ogrzewalnię działającą w zimie. Prowadzi także poradnie interwencyjno-konsultacyjną dla osób wykluczonych społecznie. W zeszłym roku zgłosiło się do niej ponad 1,2 tys. osób, w tym ośmioro obcokrajowców.
Placówki dla bezdomnych dysponowały w zeszłym roku ponad 2,7 tys. miejscami, w okresie jesienno-zimowym uruchamiano dodatkowych 526 miejsc. Z bazy tej skorzystało ponad 7 tys. osób, z czego 683 nie ukończyło 18. roku życia. Noclegownie dysponowały 360 miejscami i 50 dodatkowymi, skorzystało z nich w sumie ponad 6,3 tys. osób.
Stowarzyszenie Monar zarejestrowano w 1981 r. Przeciwdziała narkomanii i bezdomności oraz pomaga osobom w trudnej sytuacji życiowej - samotnym, chorym, m.in. na HIV/AIDS. Twórcą Monaru był Marek Kotański z zawodu psycholog, od 1981 do 2002 r. był także przewodniczącym zarządu stowarzyszenia. Pierwszy ośrodek dla osób uzależnionych stworzył w 1978 r. w Głoskowie. W 2002 r. zginął w wypadu samochodowym. (PAP)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|