|
 |
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
 |
 |
 |
|
 |
|
 |
Z kraju i regionu |
 |
|
 |
Pedro`s Cup - zwycięstwa Rogowskiej i Uchowa |
 |
2011-02-16
|
Anna Rogowska i Iwan Uchow dostarczyli najwięcej emocji widzom mityngu Pedro`s Cup w Bydgoszczy. Polka wynikiem 4,76 wygrała z najgroźniejszą rywalką Swietłaną Fieofanową (4,70), a Rosjanin rezultatem 2,36 pokonał w skoku wzwyż Donalda Thomasa (Bahamy).
Konkurs pchnięcia kulą zdominowali Amerykanie. Ryan Whiting zwyciężył, uzyskując 20,78, a Adam Nelson zajął drugie miejsce z odległością 20,51. Trzecią lokatę zajął Niemiec Ralf Bartels - 20,42.
Największe oczekiwania towarzyszyły występowi Iwana Uchowa, który w tym sezonie miał najlepsze wyniki na świecie i zapowiedział bicie rekordu świata właśnie w Bydgoszczy. Rosyjski skoczek dwa razy w tym sezonie był bliski poprawienia 22-letniego rekordu Kubańczyka Sotomayora (2,43). Uchow dwukrotnie skoczył już 2,38 - 29 stycznia w miejscowości Hustopece w Czechach oraz 9 lutego w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji.
Dodatkową mobilizacją dla Rosjanina była obecność w hali +Łuczniczka+ samego Sotomayora. "Gorąco kibicuję Iwanowi, czekam aż ktoś wreszcie pobije mój, już stary, rekord. Przypominają mi się czasy kiedy sam skakałem i brałem udział w tego typu mityngach. Chciałbym tutaj startować, bo atmosfera i warunki do rywalizacji są znakomite. To jednak już nie te lata, nie ta kondycja" - powiedział rekordzista świata.
Uchow wynikiem 2,36 ustanowił nowy rekord bydgoskiego mityngu. Swój występ w +Łuczniczce+ zakończył trzema nieudanymi próbami na wysokości 2,41. Drugie miejsce w skoku wzwyż zajął reprezentant Bahamów Donald Thomas (2,32), trzeci był Jarosław Baba z Czech (2,27), a czwarty Robert Wolski (2,24).
W skoku o tyczce zupełnie nie powiodło się Monice Pyrek. Udział w mityngu zakończyła po pokonaniu w trzeciej próbie poprzeczki na wysokości zaledwie 4,40. Kolejna wysokość (4,50) okazała się barierą nie do pokonania. Niespodzianką była postawa Brytyjki Holly Bleasdale, która zajęła trzecie miejsce, wyrównując swój rekord życiowy (4,50).
Rogowska i Fieofanowa od wysokości 4,58 toczyły walkę o zwycięstwo między sobą. Prowadzenie objęła Rosjanka, która jako pierwsza pokonała wysokość 4,70. Rogowska po nieudanej próbie na tej wysokości przeniosła skok na 4,76 i zaliczyła tę wysokość w drugim skoku. Fieofanowa nie była w stanie skoczyć tak wysoko - zakończyła dwiema nieudanymi próbami na 4,76 i jedną na 4,82. Polka próbowała jeszcze wyrównać rekord mityngu Jeleny Isinbajewej z 2007 roku - 4,84, ale bezskutecznie. (PAP)
Po mityngu Pedro's Cup powiedzieli:
Anna Rogowska: "Po pierwszej zrzutce na 4,70 wiedziałam, że stać mnie na pokonanie tej wysokości. Zdecydowałam się dlatego przenieść próbę na 4,76. Podobnie było przy zmianie na 4,84 z wysokości 4,82. Wiedziałam, że jeśli oddam dobry skok, to dwa centymetry więcej nie zrobią różnicy. Przede mną w niedzielę start w mistrzostwach Polski w Spale, a potem występ na halowych mistrzostwach Europy w Paryżu. Każdy taki start pomaga jeszcze lepiej zapanować nad emocjami, a skakanie na dużych wysokościach da mi większą pewność siebie w kontekście dobrych skoków na kluczowej imprezie tego sezonu, mistrzostwach świata".
Monika Pyrek: "Początek był dla mnie istnym maratonem, wysokości 4,30 i 4,40 pokonałam dopiero w ostatnich próbach. To spowodowało zbyt ogromne zmęczenie i brak sił na kolejne, skuteczne skoki. Jednak jak na półtora miesiąca treningów, drugi start i tak nie jest źle. Start w Bydgoszczy był ostatnim w hali, nie wezmę także udziału w halowych mistrzostwach europy. Głównym celem są bowiem mistrzostwa świata w Korei. Tytuł wicemistrzyni zobowiązuje, zrobię więc wszystko aby być w jak najwyższej dyspozycji na te zawody".
Iwan Uchow: "Atak na rekord świata byłby możliwy, gdyby nie zbyt długie przerwy pomiędzy poszczególnymi wysokościami. Stymulująco wpłynęła na mnie obecność Sotomayora podczas mityngu, jednak nie na tyle, by przeskoczyć wysokość 2,43. Przyznam, że nie widziałem nagrań z rekordem Kubańczyka, bo po prostu nie lubię oglądać sportu".
Robert Wolski: "Zabrakło mi po prostu trochę startów. Był to mój drugi występ w tym sezonie, a tak na prawdę pierwszy z pełnego rozbiegu. Nie było źle, ale jak zawsze mogło być lepiej. Warunki były dziś rewelacyjne, a publiczność jak zwykle najlepsza na świecie. Swoje przygotowania skupiam głównie na stadionie, halę traktuję bardzo zabawowo".
Ryan Whiting: "Cieszę się, że mogłem tu wystartować. Była to moja druga przygoda z lekką atletyką w Europie, ale pierwsze zwycięstwo, z czego jestem ogromnie zadowolony. Oświetlenie, muzyka i doping kibiców robią wrażenie jakby się było na stadionie, a nie w hali. Jeżeli dostanę zaproszenie, to z chęcią z niego skorzystam i przyjadę tu za rok. Przed konkursem zapowiadałem, że przekroczę 21 metrów, jednak drobne problemy techniczne nie pozwoliły osiągnąć takiej odległości". (PAP)
|
wstecz
|
|
|
 |
|
|
 |
|