|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kraju i regionu |
|
|
|
Biskupi apelują o powołanie komitetu ds. upamiętnienia ofiar katastrofy |
|
2010-08-25
|
Biskupi zaapelowali w środę o powołanie komitetu, który zdecydowałby o sposobie upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła, aby zajął w sprawie krzyża odpowiedzialną postawę - uważa rzecznik rządu Paweł Graś.
Rada Biskupów Diecezjalnych zgromadzona na Jasnej Górze zaapelowała m.in. do premiera, prezydenta, prezydent Warszawy i liderów partii politycznych o powołanie komitetu, który zająłby się kwestią upamiętnienia w Warszawie ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik powiedział, że prawo do głosu mają również harcerze, którzy ustawili krzyż przed Pałacem Prezydenckim.
We wspólnym komunikacie w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim biskupi zaapelowali, by w "sporze politycznym, którego krzyż stał się +zakładnikiem+", oddzielić sprawę samego krzyża od słusznego postulatu upamiętnienia wszystkich ofiar smoleńskiej katastrofy godnym pomnikiem". Jak dodali, krzyż nie powinien nigdy dzielić ani "być narzędziem dla osiągania nawet najszczytniejszych ludzkich celów".
"To nie jest konflikt o krzyż, jest to konflikt o styl, o sposób, formę upamiętnienia wydarzeń smoleńskich (...) Myślę, że tego problemu my jako biskupi nie rozwiążemy, bo nie jesteśmy władni, żeby ten problem móc rozwiązać - powiedział dziennikarzom abp Michalik. Dodał, że tego problemu nie można zrzucać na Kościół, bo to jest sprawa, którą muszą rozwiązać ci, którzy "są bezpośrednio zaangażowani w sprawę upamiętnienia".
Rzecznik rządu Paweł Graś odnosząc się do wypowiedzi biskupów, powiedział w TVN24: "To jest przykre i to jest smutne, że nie doczekaliśmy się ze strony Kościoła - bo czekaliśmy dzisiaj wszyscy na ten głos, na głos ze spotkania biskupów - i to była ostatnia szansa, żeby Kościół w tej sprawie zajął jakąś odpowiedzialną postawę".
Jego zdaniem, krzyż znajdujący się przed Pałacem Prezydenckim to problem, od którego na pewno Episkopat nie ucieknie. "I szkoda, że ta sytuacja nie została wykorzystana do tego, by pozycję Kościoła przy tej okazji odbudować" - powiedział.
Do apelu biskupów pozytywnie odniosły się organizacje harcerskie i zapewniły, że są otwarte na udział w komitecie. Rzeczniczka ZHP Magdalena Suchan zaznaczyła jednak, że w sprawie powołania komitetu trzeba poczekać na konkrety, zaś członek Naczelnictwa ZHR Jarosław Błoniarz zastrzegł, że harcerze "będą ostrożni, żeby nie uwikłać się w polityczną kłótnię".
Związany z prezydentem Bronisławem Komorowskim poseł PO Michał Szczerba ocenił, że "głos biskupów to głos o porozumienie, zgodę, która buduje, ale, o którą jest czasami trudno, ze względu na emocje i polityczne nastawienie niektórych środowisk radykalnych, które kontestują wszystkie dobre uzgodnienia". Jak zaznaczył, "apel biskupów o zgodę i współpracę jest potrzebny". "Prezydent zawsze ją deklarował" - podkreślił.
Paweł Olszewski (PO) uważa, że Episkopat zajmuje się kwestią upamiętnienia ofiar, które - jak dodał - w jego przekonaniu zostały upamiętnione, "a nie rozwiązuje problemu lokalizacji krzyża, który obecnie stoi przed Pałacem Prezydenckim".
Zdaniem Marka Wikińskiego (SLD) hierarchia kościelna stara się uniknąć odpowiedzialności za krzyż przed Pałacem Prezydenckim i "umyć ręce" w tej sprawie. Uważa, że komitet, o który zaapelowali biskupi mógłby powstać, ale powinien mieć charakter doradczy a nie decyzyjny.
"Nie bardzo wiem, dlaczego biskupi akurat w tej sprawie zabierają głos. Naród polski najbardziej jak mógł uhonorował zmarłego prezydenta pochówkiem na Wawelu" - uważa szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski. Dodał, że odsłonięto już kilka tablic upamiętniających ofiary tragedii.
Europoseł PiS Paweł Kowal odczytuje apel biskupów, z jednej strony wprost jako wezwanie do stworzenia komitetu ds. upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej, ale z drugiej strony również jako "coś głębszego" - jako przypomnienie, że "są sprawy partyjne, osobiste i wszystkie są ważne, ale najważniejsze są sprawy narodowe".
"Cenny" tak o propozycji biskupów mówi publicystka Halina Bortnowska. "Spór wewnątrz komitetu jest rzeczą dużo lepszą niż spór na ulicy. Byłaby wtedy dużo większa szansa, że będzie bardziej merytoryczny i mógł do czegoś konkretnego doprowadzić" - zaznaczyła.
"To jest jedyne możliwe rozwiązanie tego konfliktu, czyli to, żeby wszystkie polityczne strony sporu po prostu utworzyły jeden wspólny komitet, który by się zajął sprawą uczczenia wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej" - powiedziała z kolei publicystka Ewa Czaczkowska.
Krzyż przy Krakowskim Przedmieściu ustawili harcerze 15 kwietnia, po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. (PAP)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|