|
|
W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi informacjami.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Z kraju i regionu |
|
|
|
PKW: wybory spokojne i bez zakłóceń |
|
2010-06-20
|
Wybory prezydenckie przebiegają bez zakłóceń, bez incydentów rozpoczęło się też głosowanie na terenach dotkniętych powodzią - poinformowała PKW. Frekwencja na godz. 8. wyniosła 1,87 proc.
"W komisjach wyborczych zarejestrowano ogółem 27 mln 675 tys. 63 wyborców. Wydano karty do głosowania 516 tys. 665 wyborcom co stanowi 1,87 proc." - poinformował na konferencji prasowej przewodniczący Komisji Stefan Jaworski.
Frekwencja najwyższa była w Małopolsce w gminie i mieście Ropa (powiat gorlicki), gdzie do godz. 8 głosowało niemal 9 proc. uprawnionych. W Białymstoku było to 2,48 proc., Bydgoszczy - 1,94 proc., Gdańsku 1,34, Katowicach - 1,92 proc., Krakowie - 2,12 proc., w Łodzi - 1,76, Poznaniu - 1,67 proc. i w Warszawie - 2,18 proc. uprawnionych. Nie ma danych dla Lublina.
Według informacji nadchodzących do PKW z okręgów wyborczych, w kilku z nich zdarzyły się drobne incydenty, które doprowadziły do tego, że głosowanie rozpoczęło się z opóźnieniem. Jak powiedział dziennikarzom członek PKW Włodzimierz Ryms, w jednej z komisji wyborczych w Radomiu odnotowano opóźnienie z powodu braku pieczęci wyborczej, natomiast w jednej z gmin w okręgu kaliskim pieczęć była wadliwa. W jednej z komisji w okręgu gdańskim przewodniczący zabrał w sobotę pieczęć do domu, komisja podjęła więc decyzję o zmianie przewodniczącego; trzeba było też wykonać nową pieczęć.
W Pyrzycach trzeba było wybrać nowego przewodniczącego, ponieważ dotychczasowy zrezygnował. Jak się okazało, przewodniczący obwodowej komisji musiał zrezygnować z kierowania nią, ponieważ jego pracodawca nie dał mu wolnego. O sprawie mężczyzna poinformował pozostałych członków komisji wieczorem w sobotę. Wybrali oni nowego przewodniczącego jeszcze przed otwarciem lokalu. Lokal został otwarty o 6.00 i nie było żadnego opóźnienia.
W okręgu wyborczym nr 2 w obszarze okręgowej komisji wyborczej w Jeleniej Górze w jednym z obwodów, mąż zaufania jednego z kandydatów przeprowadzał agitację w lokalu wyborczym. "Mąż zaufania został usunięty z lokalu" - powiedział Ryms. Nie ujawnił, o którego kandydata chodziło. W Krakowie trzeba było usunąć napisy na rzecz jednego z kandydatów z budynku, w którym mieści się obwodowa komisja wyborcza.
Członkowie PKW poinformowali, że na razie nie ma podstaw do przedłużenia głosowania.
Jak poinformował sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki, "noc przedwyborcza przebiegała dość spokojnie". Między godz. 19.30 a 6.00 rano doszło do siedmiu incydentów mających charakter naruszenia ciszy wyborczej, lub ogólnie związanych z wyborami. Wśród tych incydentów były przypadki wywieszania na budynkach banerów z nazwiskami kandydatów, wywieszanie albo zrywanie plakatów wyborczych, zrywanie strzałek pokazujących drogę do lokali wyborczych.
W czterech obwodowych komisjach wyborczych w Zdunach (Wielkopolska) 15 wyborców zagłosowało na kartach posiadających pieczęć z ostatniego referendum. Jak poinformował PAP zastępca przewodniczącego Okręgowej Komisji Wyborczej (OKW) w Kaliszu sędzia Janusz Roszewski, niewłaściwą pieczęcią ostemplowano przez pomyłkę kilkaset kart, ale wydano zaledwie 15. Nie spowodowało to przerwy w głosowaniu.
"Z rezerwy OKW dostarczono nowe karty, które ostemplowano właściwą pieczęcią. Podjęliśmy uchwałę o ważności 15 oddanych głosów. Uchwałę tę przesłano do Obwodowych Komisji Wyborczych w Zdunach, które podejmą ostateczne decyzje w tej sprawie. Głosowanie odbywa się bez przeszkód" - powiedział sędzia.
Winę za wydanie niewłaściwej pieczęci ponosi pełnomocnik OKW.(PAP)
|
wstecz
|
|
|
|
|
|
|
|